14.12.15

13.12.15 Dziennik- chyba ok

Siemanko kochani,
Tak mnie wita zawsze super znajoma ;))
Dzisiejszy dzień bez specjalnych ekscytacji .
Rano tradycja- śniadanie kawa.
Potem prysznic i wyjazd do mamy.
Tam obiad klasyczny niedzielny odrabianie lekcji z młodszym komandosem i dekorowanie pierników.
Po 15:00 pojechaliśmy na kawę do brata, to pierwsza wizyta chyba od chrztu Ignacego.
Urósł skubaniec 10 miesięcy skończył i 10 kg waży, skubaniec szybki jest i silny.
Koło 18:00 byliśmy w domu, położyłem się trochę by plecy mi odpoczęły i znowu zacząłem normalnie funkcjonować.
Tak propos funkcjonowania to dziś też było ok z chodzeniem do momentu aż nie wszedłem pod prysznic, trochę ciepłej wody na grzbiet i z prysznica miałem kłopot wyjść że o poruszaniu się nie wspomnę.
Na dziś to wszystko.
Zapraszam do mnie jutro.
Pozdrawiam.

12.12.15 Dziennik- Rezultaty widoczne

Hej :))
Przepraszam że się wpisuje z opóźnieniem, trochę nie miałem weny.
Komputer mnie drażni przy robieniu wpisów gdyż kursor jakimś dziwnym sposobem sobie przeskakuje gdzie mu się podoba a z moim wzrokiem go znaleźć gdzieś w tekście to mordowania. Potem jeszcze usunąć niepotrzebny a raczej błędnie wpisany fragment , hmm...
Dla mnie to wyczyn ;))
Pisząc z telefonu mam łatwiej poza tym że druk jest mały.
Ale teraz waga pokazała mi znowu 86 kg czyli trzyma się  bez większych wahań, dieta to już papki 
i mięso.
Co do gimnastyki to ćwiczę z tym że częściej powtarzam ćwiczenia nóg  związane z PNF.
Powtarzam je każdorazowo jak się kładę, w sumie to 2 ćwiczenia wg mnie dość ważne i istotne.
Wiecie , muszę Wam się pochwalić że mam widoczne rezultaty ćwiczeń mianowicie pewnie wstaje na nogi i jeszcze pewniej również chodzę.
Taką poprawę notuje już drugi dzień.
Wielki szacun dla metody PNF mojej wytrwałości, gimnastyki, mojej  siostrze za wsparcie finansowe oraz fizjoterapeutkę.
Robi świetną pracę!
Pozdrawiam i zapraszam jutro.

11.12.15

11.12.15 Dziennik-Satysfakcja zdrowotna

Siema kochani, 
dziś jestem w sumie zadowolony, mam na myśli mój stan zdrowia a właściwie kondycję. 
Konkretnie to że zajęcia z Oliwią rehabilitantką przynoszą zamierzony skutek 
a przynajmniej mam takie wrażenie. Jednak pnf ma super wypływ na przywracanie jakichś zanikłych czynności w organizmie. Mam na myśli tutaj bardziej moje chodzenie, poruszanie rękoma. Poćwiczyłem ostatnio z Oliwią i ogólnie nie mówiła żebym powtarzał ćwiczenia. 
Wszystkich zresztą się nie da bo musi ktoś asystować, stwarzać opór, oponować. 
Trzeba to robić z głową ale powtarzam te ćwiczenia do których osoba trzecia nie jest potrzebna. Powiem Wam, że wykonując ćwiczenia ogólnie na łóżku mam już w pewnym sensie utrzymać jakąś kontrolę nad ruchami. Ważne żeby się skupiać i w myślach i wzrokowo obserwować na przykład nogi lub ręce wykonując ćwiczenia. Nogi miałem mało stabilne a teraz już mi tak nie latają, 
nie uciekają czyli jakieś receptory zaczynają się przestawiać. Nie wiem czy to nie za szybko mi się wydaje. Może to podświadomość w tej chwili ale czuję że jest lepiej i to jest ważne! 
Najlepsze też jest to że zbieram się z łóżka po gimnastyce i chodzę tak jakbym nie miał problemu 
z chodzeniem! A  problem jednak występuje. Myślę że dam radę zmienić receptory w mózgu i będzie znacznie lepiej. :) Jeszcze kwestia wzmocnienia mięśni brzucha i grzbietowo krzyżowych czy jak tam one się nazywają. Mówiąc ściśle mięśni pleców, kręgosłupa. 
Jestem zadowolony ale po tych ćwiczeniach zaraz biorę się za dzwonienie. 
Teraz to już się raczej bardziej bawię i zdobywam doświadczenie w telefonicznym kontakcie z ludźmi. Jak kogoś umówię to czuję że to będzie bardziej fuks ale praca czyni mistrza. Nic nie tracę, nie mogę jednak coś zyskać... poza tym jak to mówi Grzegorz będziesz miał fajny wPIS w CV. 
To zawsze pomoże w poszukiwaniu pracy choćby telemarketingowej. Choć bardziej nastawiam się na prowadzenie fanpage dla firm. Przy blogowaniu, zachęcaniu klientów do odwiedzania stron danej, konkretnej firmy. 
A co do dzisiejszej diety toteż śniadanko zjadłem, kawą zapiłem przed chwilą i piję drugą kawę. 
To już nie za ciekawie. Choć kawa zabija wolne rodniki. Przygotowałem sobie owoce, brakuje mi jeszcze warzyw. Teraz sam będę sobie przygotowywał warzywa ogólnie papki, dietę. 
No to do dzieła! 
Zobaczymy co pokaże mi reszta dnia. :)

9.12.15

10.12.15 Dziennik

Hej
Dzisiaj zaczynam dzień szybciej i liczne na sukces.
Telefonować zacznę od godziny 8:00.
Zobaczymy co z tego będzie, zanim się wezmę to jeszcze
Śniadanie i gimnastyka bo dziś to zaniedbałem.
Tak, miałem problem by się zabrać za dzwonienie  ale w końcu jakoś dałem rade.
W sumie to tradycyjnie albo 1 numer mają albo to uniemożliwia  skorzystania z POŁĄCZEŃ NIELIMITOWANYCH  W ABONAMENCIE ŚMIESZNIE TANIM, a można w tej sytuacji dokonać 2 dodatkowych aktywacji czego też nikt nie chce.

LIPA :((

Co do gimnastyki to zgodnie z założeniem podobnie jak jedzenie.
Po południu dostałem telefon że jestem umówiony na rehabilitacje od 22.02.16 o godzinie 8:30
przez 10 dni

PYTANIE KTO MNIE BĘDZIE WOZIŁ DO KĘPNA ??????????????????????

Na dzisiaj kochani to już na tyle

Pozdrawiam i zapraszam jutro :))

09.12.15 Dziennik - info

Hej ;)

Kochani, dzisiaj w gazecie wyborczej w dodatku TYLKO ZDROWIE
jest artykuł na temat SM dodam że jest on obszerny !!!
W artykule jest sporo ciekawych informacji tj.
REHABILITACJA
LECZENIE
DIETA

Są także wypowiedz pacjentki o jej perypetiach ze stwardnieniem rozsianym

Ogólnie też wypowiadają się lekarze

A co  do mnie to tak jak podejrzewałem wczoraj 
jak już się położyłem do łóżka to padłem jak NIEMOWLĘ :))
Dzisiaj rano miałem problem się dobudzić. :))
Jak już wstałem o godzinie 8:00 tradycyjnie zjadłem śniadanie
i zapiłem małą czarną parzoną- tradycja.
W sumie powiecie ze ta kawa jest nie zdrowa , a słyszałem ze zdrowsza od herbaty
kawa zabija wolne rodniki we krwi  a  te z kolei są przyczyną wielu paskudnych chorób 
jak np. NOWOTWORY !!!

O  chorobach i leczeniu można by długo pisać
jak na przykład że na wiele z nich jest mnóstwo skutecznych leków i tanich 
nie jest to oczywiście dopuszczone do wiadomości publicznej 
ponieważ KONCERNY FARMACEUTYCZNE STRACIŁY BY STRASZNE PIENIĄDZE.

Niedawno dowiedziałem się że raka mózgu 
GLEJAKA
można zabić biorąc 2 leki dostępne w aptece
tego raka zabija się od środka.

Na pewno też na blogu mam zamieszczone informacje
że leki przeciwko białaczce zatrzymywały STWARDNIENIE ROZSIANE
więc zostały wycofane, zmodyfikowane i wypuszczone w znacznie droższej wersji
a uboższe o ten składnik wstrzymujący SM.

Ostatnio też był artykuł w ANGORZE
o tym że przeszczepili dziewczynie szpik (zdaje się ze prócz SM miała jeszcze białaczkę).
Przeszczep szpiku poprawił znacznie jej stan zdrowia.
O tym wspomniałem
całkiem niedawno w blogu nawet podałem link aktywny do tego artykułu .

Propos dzisiejszego artykułu w GAZECIE WYBORCZEJ
i diety to polecam książkę pt.

NIESAMOWITA KURACJA dr WAHLS

O tym tytule też już wcześniej wspomniałem w jednym z postów.

OK
idę teraz coś zjeść i obrać ziemniaki
potem może podzwonię
na pewno gimnastyka 
a potem czas pokaże.

POZDRAWIAM 
I ZAPRASZAM JUTRO. :)











8.12.15

08.12.15 Dziennik-Pracowicie bezowocnie

Hej wstałem :))
Dzisiaj w końcu dzień wykorzystany od deski do deski. 
Wstałem o 8:00
Śniadanie i kaweczka na odmulenie.
Następnie dzwonienie, trochę bezowocne, z 30 telefonów wykonane nikt nie jest zainteresowany przejściem lub do końca umowy jeszcze sporo zostało a nowych aktywacji nikt nie chce :(( 
ani też spotkać się by poznać ofertę.
Trochę to strata czasu.
Na obiad ŻUR - może mniej zdrowy niż warzywa ale odżywczy- zakwas z mąki żytniej znacznie neutralizuje gluten a w każdym razie gdzieś tak wyczytałem.
W sumie pieczywa nie powinno się jeść przez gluten dlatego jest produkowane pieczywo bez glutenowe w którym jednak jest śladowa ilość glutenu jak i sporo innych składników chemicznych dzięki którym ten chleb (święci w ciemności).
W związku z czym jeśli już jeść chleb to żytni na zakwasie naturalnym który nie neutralizuje gluten .
Tu akurat się powtórzyłem hi hi.
Po południu była Oliwia fizjoterapeutka godzinka zeszła jak z bata strzelił ale też dzisiaj niby nie byłem zmęczony ale jak wstałem na nogi by ją odprowadzić to nogi mi drżały można to przyrównać do tego jak się człowiek czegoś bał w dzieciństwie to nogi i kolana drżały.
Co do rana to po śniadaniu zrobiłem gimnastykę , to co w Grębaninie.
Tak szczerze mówiąc gimnastyka z rana jest lepsza niż po południu gdyż człowiek ma rozciągnięte mięśnie i dotleni mózg, nie jest się zamulonym lepiej styki działają. :)
Na dziś kończę i zapraszam wszystkich jutro.
PS. Polecam obejrzyjcie sobie, myślę że warto: https://www.youtube.com/watch?v=pYS_qkpcSk8&feature=youtu.be
Pozdrawiam.

7.12.15

07.12.15 Dziennik- Porównanie

Hej :))
Wiecie teraz już mam rozeznanie , wina GLUTENU  czy NIE !!!
USTROJSTWO PASKUDNE !!!
Co mam na myśli?
Właśnie to że zjadłem w czwartek i w piątek pomidorową z makaronem.
Makaron = mąka = gluten
Jak odstawiłem pieczywo i makarony układ trawienny zaczął pracę  koniec z ociężałością i zaparciami, zjadłem. 2 dni z rzędu makaron i znowu ociężały i zaparcia. Wczoraj zacząłem papki i popijam wodą i koniec problemów.
 W sumie bezbolesny sposób zbadanie się czy ma się problem z nietolerancją glutenu.
Można to też zbadać robiąc biopsje jelita , to jest tzw KOLONOSKOPIA ( wprowadzają  jakąś sondę do odbytu i biorą wycinek jelita i badają w jakim stanie są kosmki trawienne czy ich nie ma).
Badanie raczej fajne nie jest...
Wstałem dziś całkiem fajnie jednak tylko wstałem bo jak zacząłem chodzić to mnie zarzuca,  kłuje mnie coś w stawie biodrowym przez to się złożyłem siadając na podłodze.
Zaczynam się coraz poważniej zastanawiać czy nie mam aby trzeciego rzutu w tym półroczu.
Z założenia miałem też dzwonić i umawiać spotkania i znowu wszystko wzięło w łeb. 
Koordynatorka miała dzwonić po 8 do 9 a tymczasem dzwoniła o 10, jeszcze znajomy ze 2 razy, jeszcze ziemniaki i w sumie złapałem lenia.
Działam od jutra rana, tylko muszę raportować gdzie dzwoniłem, co mówił klient.
Na dzisiaj jeszcze gimnastyka i szybciej spać.
Tym czasem do jutra kochani ;))

6.12.15

06.12.15 Dziennik- Dziś lepiej

Siemaneczko ;))
Dzisiaj pobudka bez bólu głowy i w miarę normalnie wstałem.
Śniadanie średnio odżywcze bo kawa i owoce.
Rano też małe, duże odświeżenie tj. Strzyżenie włosów golenie i zaraz lepiej i lżej .
Teraz zapewne wyjazd a potem obiad , a co dalej zobaczymy.

Jak to mówią NIE CHWAL DNIA PRZED ZACHODEM SŁOŃCA.

Z tym lepiej to przesadziłem.
Bo albo jestem słabszy albo mam rzut.

Kurde to bardzo delikatna materia takie myślenie.

Swoją droga słyszałem że nerwy stres i nadmierny wysiłek mogą wywołać rzut.

Ogólnie dzień spędzony w miłym towarzystwie u mamy.

5.12.15

05.12.15 Dziennik - co za dzień

Hej :))
Pora na dzisiejszy wpis
Wstałem jakoś o 9 a raczej się obudziłem  bo wstałem o 10:00
I to z mega ogromniastym bólem głowy w sumie CAŁY dzień do dupy się czuje , noga mi odmawia posłuszeństwa a raczej odmówiła jak poszedłem na kaweczke do mojej CIOCIUNI ;)
TRADYCYJNIE KAWA NA ŚNIADANIE LECZ WŁAŚCIWIE KAWĄ ZAPIJAŁEM ŚNIADANIE
Posiedziałem ponad godzinę zjadłem Ibuprom i poszedłem  do domu, z powrotem już kłopotu nie było, tylko reszta dnia jakoś tak działa jestem rozdrażniony .

Dzisiaj jadłem regularnie i mniej śmieciowo.

Popołudnie w sumie było nudne, wieczorem kawa u szwagrostwa i  potem dom.

04.12.15 Dziennik- kilka słów

Hej,
Trochę po czasie robię wpis
Co do diety to oberwałem od Marzeny i słusznie bo ma rację!
Dnia nie zaczyna się od kawy i w sumie jedzenia śmieciowego przez resztę dnia .
Ale wiecie JAK SIĘ NIE MA CO SIĘ LUBI TO SIĘ LUBI CO SIĘ MA choć to zwykły przetworzony szajs!

Dzień zmarnowany,  żadne spotkanie nie umówione, umówiona rozmowa z szefem odbyła się 
ale nie o 10 lecz 11:30.
Potem rozmowa z Koordynatorką  i tyle z spraw zawodowych.
Jeszcze gimnastyka i koniec mojego piątku.
Pozdrawiam.

3.12.15

03.12.15 Dziennik - jakoś to mizernie zaczyna wyglądać

Hej :)

Dzisiaj jak nigdy pisze z rana.
W sumie niewiele się do teraz wydarzyło poza kawą na śniadanie.

Mój  potencjalny szef zniknął, albo inaczej nie daje znaku życia.
Dzwonie do klientów bez umowy z gościem.
W sumie do pracy nie chodzę i mam mnóstwo czasu,
ale no nie mogę tracić czasu na nic niewarte dzwonienie.

Z innej pracy gość nawiązał kontakt, nie wiem czy CV mu się spodobało?
od 1 kontaktu z nim minął miesiąc  a już w piątek mam mieć umowę
gość brzmi z głosu ok , na razie mu ufam.

Co do dzisiejszego dnia to na razie bierze w łeb wszystko.
Odwiedziła mnie kuzynka i dostałem lenia , a na dodatek jest zimno.

Na chłodek zaradziłem , już jest ok.
Ogarnąłem jedzenie dla komandosów
Zapowiedziała się na dzisiaj jeszcze Oliwia - rehabilitantka ale ma jeszcze potwierdzić czy dotrze dzisiaj czy jutro
Fajnie :))

Poniżej foto mojego stanowiska pracy





2.12.15

02.12.15 Dziennik

Hej :)

Dzisiaj trochę później pisze niż zwykle.
W sumie to i niewiele mam do pisania poza tym że jadłem regularnie dzisiaj,
gimnastykę też zrobiłem.
Co do dzwonienia  i umawiania spotkań to
dzisiaj dałem na tyle czadu że
wykonałem sporo telefonów.
Co prawda nic nie złowiłem ale
doszedłem już do perfekcji
z utrzymaniem połączenia i wciągnięciu w rozmowę
każdego rozmówcy.
A wierzcie mi NIE JEST TO BŁAHOSTKA !!!
Odezwał się też inny potencjalny szef i   
w piątek podpisuje umowę, prawdopodobnie podpisuje.
Mam nadzieje że dam sobie rade, są dwa warianty jeden bardziej wymagający, drugi mniej.
Drugi mi chyba bardziej odpowiada.

Na dzisiaj  kończę.

Pozdrawiam!

1.12.15

1.12.15 Dziennik- fragmencik książki

Hej
Nie wiem czy to dzień taki kiepski czy ja, a może to wpływ pogody?
Nie wiem.
Nie potrafiłem się wziąć za pracę a jak już się wziąłem to i tak mi nie szło.
Ogromna niechęć .
Znowu brak sukcesu.
Jutro będzie inaczej , zaczynam od 8:00
IDE ze skryptu tworzonego na bieżąco tzn z głowy głównie i co wyjdzie z rozmowy.
Dzisiaj gimnastyka jeszcze przede mną .
Moje zawieszenie nie funkcjonuje najlepiej po wczorajszym upadku. 

A tu macie fragment mojej twórczości na próbę. 
OCZYWIŚCIE PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE. 

Był to paskudny deszczowy chłodny poranek.
Obudziłem się na mega kacu,
W około mnie mega bajzel okno uchylone
Boże pomyślałem z kim tak zawalczyłem, i choć usilnie
Próbowałem sobie przypomnieć, niestety pustka i coraz większe nerwy
Bo nie wiem.
Jeszcze matka wpadła do mojego pokoju z pędem błyskawicy.
Z takim impetem weszła do pokoju
Że gdyby były zamknięte na klucz to weszła by z futryną.
Jazgot zrobiła , a moja głowa i uszy wrażliwe po melanżu, odebrałem ją jak
Jakiegoś dobermana ujadającego.
Masakra jakaś.
Mimo jej ujadania i pękającej głowy, wciąż bezskutecznie
Usiłowałem sobie przypomnieć gdzie z kim i co piłem.