14.12.25

 

Prostownik miednicy kontra plecy – cicha wojna o wyprost


                                                          

Od dłuższego czasu chodzę z tym tematem w głowie.
A właściwie – siedzę, bo od pięciu lat poruszam się na wózku.
Ale coraz częściej wraca myśl: pora wstać.

Problem w tym, że ciało nie zawsze nadąża za głową.


Skąd to ciągnięcie i to cholerne pochylenie?

Coraz wyraźniej widzę, że prostownik pleców działa,
ale przegrywa walkę z tym, co siedzi z przodu –
z przykurczonym prostownikiem miednicy i mięśniami czworogłowymi uda.

Efekt?

  • miednica ciągnięta do przodu,

  • tyłek wypchnięty do tyłu,

  • sylwetka pochylona,

  • stanie męczy potwornie szybko.

To nie jest brak siły.
To jest ciągnięcie na chama przez skrócone mięśnie.


Kulisy z przeszłości

Kiedyś, jeszcze zanim trafiłem na wózek, chodziłem o kulach.
Dziś coraz częściej myślę, że:

  • kule mogły być źle ustawione,

  • wysokość była niedopasowana,

  • a ja chodziłem z hiperlordozą, jakiej nie życzę nikomu.

To mogło latami utrwalać przodopochylenie miednicy.
I teraz zbieram tego konsekwencje.


Rozciąganie – walka, która daje ulgę

Rozmawiałem ostatnio sporo z AI (tak, serio – za darmo, na luzie).
Padła prosta, ale sensowna sugestia:

1️⃣ Leżenie na brzuchu

  • pięta w kierunku pośladka,

  • tylko do granicy komfortu, nie bólu,

  • około 15 sekund na każdą nogę,

  • spokojny oddech, bez siłowania.

2️⃣ Leżenie na plecach

  • nogi opuszczone swobodnie za krawędź łóżka,

  • pozwalasz im same opaść,

  • najpierw jest masakra – napięcie, cofanie, walka,

  • a potem… nagle ulga,

  • noga wisi, oddech się uspokaja.

To jest ciężka robota.
Ale daje sygnał, że da się.


Stanie? Tak – ale mądrze

Tu ważna myśl, z którą się zgadzam w 100%:

Balkonik nic nie da, jeśli nie potrafisz ustać.

Dlatego:

  • po rozciąganiu 2–3 krótkie próby stania,

  • bez heroizmu,

  • i koniec na dziś.

Codziennie. Konsekwentnie. Bez szarpania.


Co dalej?

We wtorek przychodzi rehabilitant.
Chcę z nim to wszystko przegadać, sprawdzić ustawienie miednicy, długość mięśni, wysokość sprzętu.
Nie na zasadzie „jakoś to będzie”, tylko konkretnie.

Bo wiem jedno:
możliwość wstania jest,
ale ciało musi dostać czas i właściwy kierunek.


Trzymajcie za mnie kciuki 🤞
To nie jest sprint.
To jest codzienna, uparta robota.


🔗 Więcej moich przemyśleń i wpisów znajdziesz tutaj:
👉 https://ja-i-sm.blogspot.com


Hashtagi 🇵🇱

#rehabilitacja
#przykurcze
#niepełnosprawność
#walkaoczdrowie
#powrotdoruchu

Hashtagi 🇩🇪

#Rehabilitation
#Muskelverkürzung
#Gesundheit
#RückkehrzurBewegung
#AlltagmitBehinderung

Hashtagi 🇬🇧

#rehabilitation
#musclecontracture
#healthjourney
#mobilityrecovery
#dailystruggle

Brak komentarzy: