23.10.15

23.10.15 Dziennik

Tak dzisiaj w nocy wstałem jak nowo narodzony ani problemu z wstaniem ani z chodzeniem.
Rano też się ogarnąłem  bez problemu
Przed 9:00 byłem w Grębaninie do 10:00 miałem łóżko, za chwilę obiad.
Przy przyjęciu  padło pytanie czy mam jakąś dietę
 Powiedziałem że bezglutenową dietę i bez nabiału zobaczymy czy zachowają wytyczne
Pokój mam 5 osobowy 2 gości w moim wieku jeden po 40stce może po 50tce 
I jeden 85 lat .
Najlepsze jest to że gość chodzi lepiej niż z ja.

Pielęgniarki są ok , miłe fizykoterapeutkę też poznałem, miła blondynka. Koledzy z pokoju mówią że jak do niej trafienie to już taki uchachany nie będziesz hihi



Tak dieta niby jest czepiać się nie będziemy...
Na obiad makaron bezglutenowo
Warzywa i jajo sadzone

Kolacja paprykarz i 2 bułki maślane chyba bez glutenu...  i tyci masła

Po obiedzie ćwiczenia rowerem i takie krzesło na którym podnosiło się  jakieś ciężarki za wajchę  zaczepioną za podudzie nad stopą.

22.10.15

22.10.15 Dziennik

:)
Dziś przywitam Was uśmiechem
Jak już wspomniałem wczoraj ze jadę do poradni SM , tak dzisiaj Wam powiem jak to wyglądało tym razem.

DOTARŁEM DO SZPITALA  tylko to wejście którym ostatnio wchodziłem było zamknięte  i trzeba było iść głównym .
Trochę daleko miałem do przejścia i wózek miał  za nisko rączki,dostałem przez to do wiwatu.
OK  wszedłem głównym wejściem i wszystko wygląda inaczej niż tam gdzie miałem być , mam na myśli poradnie SM .
Wysłałem siostrę na zwiad  by się dopytała co i jak.  Po jakimś czasie wróciła i mówi musimy iść tamtędy.
Przeszliśmy koło rejestracji  skąd do poradni jest minimum 200 mb .
Docieram pod gabinet i pytam ludków gdzie pani Jola ta co rejestrowała ?
- Pani Jola już nie pracuje.
-To kto przyjmuje rejestracje , kto ją prowadzi ?
-Rejestracje prowadzi główna rejestracja i tam trzeba się udać.
Poszła tam moja siostra bym mógł odsapnąć .
Siostra przychodzi z numerkiem i mówi musisz iść stanąć w kolejkę , jak się tutaj wyświetli twój numerek to podchodzisz do właściwego okienka .
Ok , siadłem i czekam miałem numer 0009
Patrze na ekran i wyświetla się numer 0010 , sobie myślę dziwne numer po mnie ? może od końca idą numery ,ale kurde czekam i wyskakuje 0011 ?!
Myślę sobie kurcze byłem proszony do okienka zaraz jak siostra pociągła numer i przyszedłem za późno.
Jako że mam problem z chodzeniem i kiepsko widzę  poprosiłem panią siedzącą obok by
wzięła mi nowy numerek  , miła pani (zresztą też nie brzydka blondynka... powiecie NIE WIDZĄCY PRAWIE A WIDZI ŻE PANI JEST ŁADNA I MA NAWET BLOND WŁOSY) pani wzięła mi nowy numerek był to akurat 0012 który też może po 2 minutach czekania wyświetlił się  z numerem okienka numer 2
Jak się wyświetlił to poszedłem w sumie nie daleko bo obok mnie  to okienko było
Pani w okienku miła nie była pyta:
-Pan w jakiej sprawie
-chciałem się zarejestrować do Neurologa do dr Gruszki
- To nie poradnia Neurologiczna  tylko PORADNIA STWARDNIENIA ROZSIANEGO
- RZEKŁEM W SUMIE TAK
- Ma pan kartę ?
-Tak , ze 17 lat
- Musi pan iść do  dr zapytać czy pana przyjmie bo nie ma już miejsc
Zrobiłem się zły bo jak na moje możliwości 200 metrów to strasznie daleko
ale ok poszedłem pytam dr czy mnie przyjmie, powiedziała ze tak jestem na kontroli
i z powrotem do rejestracji znowu numerek musiałem wziąć i znowu sobie myślę czekanie
ale o dziwo szybko wskoczył mój numer tyle ze tym razem okno nr 4
sobie myślę zajebiście teraz idź w drugą stronę niby  niedaleko ale nim się doczłapałem i siadłem
kobieta mówi
- Nie podchodził pan i kliknęłam kolejny numerek , musi pan podejść jeszcze raz pociągnąć nowy numer bo ktoś tu zaraz podejdzie
- Pani chyba żartuje nim tam dojdę to na pysk padnę, i zerkam za siebie ale nikt nie podchodzi
pani się ogarnęła i mnie obsłużyła.

I znowu runda  do a raczej pod gabinet
siadam pytam kto jak wchodzi kto na którą godzinę
Babki jak przekupy ja mam taki numer ja na taką godzinę
ja mówię że ja poza kolejnością jestem i kazali mi wejść o 15 między pacjentami.

Z piętnastej zrobiło się dużo za późno , zadek mnie bolał już  jak diabli że o nogach nie wspomnę.

Ok przyszła moja kolej wszedłem
doktor mnie pyta co tam się dzieje
- Ja na kontrolę po szpitalu
- Rozebrać buty i się położyć
 Tak zrobiłem dr mnie przebadała i kazała założyć buty. Potem mnie pyta:
- Czy jest pan jeszcze w programie ?
- Tak
  Mówię że dr od programu mówiłem że zasugerowała pani by zakończyć  program bo rzuty dalej występują  i to coraz częściej ale z programu mnie nie usunęli
powiedziałem ze jak bym wiedział że nie zostanę wykluczony z innych ewentualnych programów w przyszłości przez to że zrezygnowałem to bym sam zakończył program
- Nie zostanie pan wykluczony z innych programów
Odpowiedziałem super zrezygnuje bez konsekwencji (mam nadzieję że życie mnie nie zmusi bym wchodził w inny program bo nie zamierzam się dalej truć)

Obecnie odżywiam się zdrowo wykluczyłem gluten, nabiał, sól, cukier.
Waga mi spadła w moment. Mam ostre parcie na mięso
znajoma mówi ze muszę jeść tłuszcze mięso bo organizm tego potrzebuje i jak mu nie dostarczę tych składników to zacznie spalać moje mięśnie
znaczy ze muszę ostro zmodyfikować dietę!!!

Dzisiaj też papki  jadłem jeszcze 1 porcja przede mną
do tego orzechy laskowe pól szklaneczki (moczone całą noc)
zjadłem też kawałek wędzonego łososia
jeszcze tytka ryżu przede mną  tradycyjnie też dużo pije  i jestem  coraz bardziej pewien ze mój problem natury fizycznej odchodzi w zapomnienie.









Jutro na 9 rano muszę się zgłosić na oddziale rehabilitacyjnym, zamykają mnie na minimum 3 tygodnie. Myślę ze moja kondycja będzie znacznie lepsza.

Najgorsze w tym jest to ze będę musiał zawiesić dietę ze sobą bo szpitalne rarytasy mijają się z tym co jem obecnie.




21.10.15

21.10.15 Dziennik

Tak dzisiaj będzie się działo
dzień tradycyjnie rozpoczęty od wstania i ubrania się -poszło mi nadzwyczaj dobrze
choć za ciekawie nie było z poruszaniem się
za chwilę jadę do poradni pokazać się mojej dr- ciekawe co powie.
Trochę się boję czy sobie tam poradzę.
Wygląda na to, choć może to za szybko ale 1 problem natury fizjologicznej  zaczyna się normować , mam na myśli kłopot z zaparciami.

W piątek rano muszę się zameldować na izbie przyjęć oddziału rehabilitacyjnego i żegnaj świecie na co najmniej 3 tygodnie  i w związku z tym ominie mnie kilka wydarzeń których nie lubię to takie jak wybory czy wszystkich świętych.
Co do tego drugiego to osobiście uważam że miejscem na spotkanie się z rodziną najlepszy jest dom , i częściej niż raz w roku.
A o zmarłych też lepiej pamiętać częściej niż raz w rok.


20.10.15 Dziennik

Dzień jak ostatnio  porównywalny tylko kondycja nieco gorsza .
Z  łóżka wstałem bez pomocy drzwi czy futryny , najgorzej było się rozruszać .
z chodzeniem też miałem gorzej .
Co do jedzenia  to warzywa gotowane i zblenderowane zjadłem z rana tylko, na obiad ryż 1 torebka
i w między czasie  1 mandarynka kolacja filet z jakiejś ryby i ryż
No i tradycyjnie z 2 litry wod.

20.10.15

19.10.15 Dziennik

Ten dzień w sumie mnie zaskoczył.
Rano się podniosłem , wstałem pewniej na nogi ubrałem się bez kłopotu na 13:00 masaż w Namysłowie , powrót do domu i jakoś dzień zleciał.  Radochę i zaskoczenie przyniosło mi udane chodzenie bez wspomagania a raczej asekuracji balkonika czy też KUL .
Przyznam się bez bicia że te spacerki po mieszkaniu mnie zmordowały
Ogólnie dzień zakończony bardzo pozytywnie.

18.10.15

18.10.15 Dziennik

I jak się rzekło
Tak zrobiłem
Rano papki :) dzisiaj w lepszym stanie a raczej składzie i zaraz lepsze w smaku ;)
Na obiad byłem w sumie jeszcze napchany papkami są syte  .
Wyjście z domu mnie zaskoczyło negatywnie dobrze że miałem asekurację bo nogi mi się złożyły nie wiem dlaczego , może źle stanąłem .
Teraz jest ok.
Wracając do obiadu to zjadłem tłusty rosół z ryżem i warzywa z rosołu a całość przyklepałem piersią z kurczaka też z rosołu.
Kolacja będzie z papek.
Ciekawe jak moja nogą dzisiaj , mam nadzieję że ją uniosę jak wczoraj.?
Wieczorem muszę orzechów nałupać i zamoczyć
By zneutralizować kwas fitynowy.

17.10.15 Dziennik

Dzień w sumie podobny jak ten 16.10 z tym że nogi jakby słabsze.
Pozytywnie zaskoczyła mnie lewa noga , po tym jak się położyłem podniosłem ją w górę bez wysiłku.
Jestem zadowolony z tego stanu rzeczy :)
Poklikałem też  z dobra znajomą ( jest dla mnie przyjacielem) w sumie rozmowa na temat jedzenia i diety.  Zasugerowała że powinienem włączyć tłuszcze do diety , w sumie jadłem już mięso ale od jutra będzie to regularnie stosowane.
Ona ma rację że z witamin siły nie będzie one maja odżywić komórki otoczkę mieliniową zregenerować, ale siły mi nie dostarczą .
Zatem trzeba włączyć mięsko.

16.10.15

16.10.15 Dziennik

Dzisiaj jak by PAUZA  była włączona.
0 zmian   poruszam się jak wczoraj i od wczoraj papek  nie jem zabrakło mi warzyw więc żywię się bezglutenowo i bez nabiału. .
Martwi mnie nasilający się ból mięśnia czworogłowego prawej nogi :P
Zobaczymy co jutrzejszych dzień przyniesie...

15.10.15

15.10.15 Diennik

I znowu zaskoczenie.
Dzisiaj znowu podniosłem się bez problemu i też wstałem na nogi z mniejszym problemem niż wczoraj.
Ale nowe osiągnięcie to
POKONAŁEM SCHODY NA WŁASNYCH NOGACH A MIAŁEM Z TYM PROBLEM JUŻ OD OKOŁO MIESIĄCA (musiał mnie ktoś asekurować).
Jestem ZADOWOLONY!

14.10.15

14.10.15 dziennik

Hej,
Dzisiaj będę pisał po trochu tzn będę do pisywał

Więc dzisiaj w nocy wyjście do WC o moje dziwo odbyło się bez trudności tzn  bez specjalnych zachwian równowagi bez kłopotów z nogą( nie ciagalem jej nie szurale)
Poranne podniesienie z łóżka też mnie zaskoczyło tzn wstalem na nogi bez pomocy  a ostatnimi czasy lapalem drzwi i futryne by wstac

 

Jednoznacznie też stwierdza  że lepiej chodze

13.10.15 Dziennik

Hej
Dzisiaj dzień minął nie najgorzej , wstałem jak zwykle kłopot miałem z rozruszaniem się, tradycyjnie jem papki.
Wczoraj znowu byłem się rozmasować i tradycyjnie po masażu czułem się lepiej znacznie wyraźniej chodziłem podnosiłem nogę .
Lepiej też zniosłem dzień nie czułem zmęczenia mocnego położyłem się po 20:00
Dostałem też informacje że w piątek 23.10.15 o 9 rano mam się zameldować w Grębaninie  w szpitalu  rehabilitacyjnym a może bardziej to ośrodek ?
Zobaczymy co z tego będzie  .
Mam cicha nadzieję że kondycję mi poprawią tak nogi jak i plecy. :)

12.10.15

12.10.15 Dziennik

No i dzisiaj dzień zleciał dosyć szybko.
W sumie rozpoczął się też szybko ponieważ obudziłem się przed piątą rano , spać mi się nie chciało więc buszowałem po necie.
W sumie  wymieniłem kilka słów że znajomą LILI.
ALE DO RZECZY
Wstało mi się całkiem nieźle
Co mnie ucieszyło?
Zdecydowanie pewniej mi się chodziło po spacerniaku czyli korytarzu kuchnia- pokój.
Plecy też mi dały siłę wytrwać do wieczora , nie musiałem się położyć  wieczorem kolejny pozytyw z diety tzn byłem mile zaskoczony jak bez trudu guzik w spodniach zapiąłem.
Tak dzisiaj też od nową ścisłą dietę wznawiam po dniu przerwy a właściwie swawoli gastronomicznej (normalny obiad nabiał i pieczywo wykluczone)
Powiem Wam że nawet mięso bez przypraw było czymś w stylu MARCEPANA :) 
A tak wygląda moja ścisła dieta: 


11.10.15

11.10.15 Dziennik

Niedziela obiad u mamy :)
W końcu coś normalnego do jedzenia.
Dieta WAHLS dopuszcza 1-2 normalne posiłki w tygodniu więc dzisiaj na obiad kaczka ziemniaki i sos .
Dużo nie zjadłem ale zjadłem a dokładniej delektowałem się :)
Jaka to radość wie tylko ten kto odżywiał się jak ja.
W sumie do diety dodałem drób i wątróbkę w sumie wątróbkę drobiową , to już trochę syci .
Mięcho drobiowe od dzisiaj tak dla urozmaicenia wprowadzam.
Dzisiaj samopoczucie też mi dopisuje , kondycja też ok ani lepiej ani gorzej czyli ok ..
Zaskoczyła mnie jedynie waga .
Wiecie ile pokazała ?
Wahała się pomiędzy 83 a 85 kg  ponieważ trochę chwiejny jeszcze jestem. Czyli moja waga średnio 84 kg czyli jakieś 3 kg mniej a w sumie to na pewno 8 kg mniej.
Co mnie martwi nogi mi zeszczuplały.
To że brzuch mi się zapada że żebra widać to fajne tyle że na leżąco.
Jak stoję to jak to mówią DOBRY FARMER TRZYMA KONIA POD DACHEM ;)