11.03.2025
Ja i SM – Pozytywne Zaskoczenie
11 marca 2025 – dzień, który mógł okazać się zwykłym dniem, ale dla mnie stał się wyjątkowy. Takie poranki doceniam najbardziej – te, w których coś się zmienia, choćby na chwilę.
Poranek pełen pozytywnego zaskoczenia
Dzień zaczął się inaczej niż zwykle. Już sam moment wstawania dał mi do myślenia. Choć plecy były napięte, to jednak czułem, że mam w sobie więcej siły niż zazwyczaj. Gdyby mięśnie brzucha były silniejsze, nie musiałbym tak bardzo polegać na plecach, ale dziś było inaczej.
Pomoc żony, jak zawsze nieoceniona, ale tym razem nie musiała używać tyle siły, co zwykle. Sam przesunąłem się głębiej na wózek, co zdarza się rzadko. Następnie ubieranie spodni, butów, poprawne usadowienie i wyjazd do kuchni na śniadanie. Kolejny mały sukces.
Trening i niespodziewana zmiana
Po śniadaniu nadszedł czas na trening. Moja guma Thera-Band, czarna, która nigdy nie była dla mnie łaskawa, dzisiaj wydawała się mniej oporna. Naciągałem ją lewą ręką – zazwyczaj słabszą – i nagle poczułem, że idzie mi to lepiej. Pracowałem nad motylkiem lewej ręki, jak co dzień, ale tym razem było inaczej. Byłem w szoku, że mam w sobie więcej siły.
Później przeszło na drugi etap – srebrna guma i przyciąganie jej do klatki piersiowej. To ćwiczenie wzmacnia plecy, a ja zauważyłem, że ich siła znacznie wzrosła w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Niezwykłe uczucie, gdy widzisz, że twoje ciało, mimo wszystko, staje się mocniejsze.
Małe rzeczy, wielkie znaczenie
Dzień przynosił kolejne pozytywne niespodzianki. Druga wizyta w toalecie – temat, który dla wielu jest oczywisty, dla mnie to wielkie osiągnięcie. Niby nic, ale dla osoby, która zmaga się z problemami z przemieszczaniem, każdy taki sukces daje ogromną satysfakcję. Oddanie moczu bez problemu, więcej siły w nogach i rękach, szybsze przesiadanie się – to naprawdę daje motywację.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak trudne może być normalne funkcjonowanie, gdy ciało nie zawsze chce współpracować. Brak samodzielnego korzystania z toalety to coś, czego nikt nie chciałby doświadczać. Każdy dzień to walka, ale dzisiaj miałem przewagę.
Baclofen – czy na pewno pomaga?
Zadziwia mnie to, jak moje ciało reaguje na odstawienie Baclofenu. Przez lata przyjmowałem te małe tabletki – mniejsze niż ziarnko pieprzu, ale wpływające na moje życie w ogromnym stopniu. Dzisiaj, bez kolejnej dawki, czuję się silniejszy.
W nocy nogi jeszcze się buntowały, spięte, jakby miały własny rozum. Ale mimo to, w ciągu dnia czułem się znacznie lepiej. Coraz częściej myślę o tym, jak bardzo długotrwałe stosowanie takich leków może wpływać na organizm. Wiem, że wielu ludzi musi je brać, ale czy na pewno zdają sobie sprawę z ich działania?
Podziękowania i wsparcie
Dziękuję Wam za to, że czytacie mojego bloga. Widzę, że jest Was coraz więcej, co daje mi ogromną motywację do dzielenia się moją codziennością.
Jeśli ktoś chciałby mnie wesprzeć, w górnej części strony znajdziecie ulotkę z danymi do wpłat na fundację. Każda złotówka jest rozliczana zgodnie z fakturami, więc macie pewność, że te środki trafiają tam, gdzie powinny.
Dziękuję, że jesteście! Do zobaczenia w kolejnym wpisie.
#Hashtagi: #SM #StwardnienieRozsiane #Motywacja #Niepełnosprawność #Siła

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz