14.3.25

 14,03,2025


Baclofen 10 mg – Co potrafi zrobić z organizmem? Moje doświadczenia



Drodzy czytelnicy,

Dziś chciałbym podzielić się z Wami swoimi osobistymi doświadczeniami związanymi z tabletkami Baclofen 10 mg. Pewnie część z Was spotkała się z tym lekiem, zwłaszcza jeśli cierpicie na problemy związane z napięciem mięśniowym. Ja sam miałem okazję sprawdzić jego działanie i szczerze mówiąc – wciąż próbuję zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się z moim organizmem.

Baclofen to lek stosowany głównie w leczeniu spastyczności mięśniowej, często przepisywany osobom zmagającym się ze stwardnieniem rozsianym (SM) czy uszkodzeniami rdzenia kręgowego. W moim przypadku tabletka Baclofen 10 mg była środkiem, po który sięgnąłem, gdy musiałem zostać sam w domu, a chciałem uniknąć problemów z poruszaniem się. Co się wydarzyło? Po zażyciu tabletki rzeczywiście poczułem, jak moje mięśnie się rozluźniają, co przyniosło mi pewną ulgę. Jednak zaskoczeniem było to, co stało się później.

Po około 36 godzinach od zażycia leku zaczęło się dziać coś niespodziewanego. Moje nogi zaczęły same się ruszać – jedna przekraczała drugą, unosiły się w kierunku klatki piersiowej, jakby miały własny umysł. W pierwszej chwili byłem przerażony, bo nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogę mieć w nogach taką energię. Przez lata myślałem, że są jak u Pinokia – dwa drewniane klocki, bez większej funkcji. Ale teraz? Mam wrażenie, że po prostu źle myślałem.

Oprócz doświadczenia z Baclofenem, chciałbym podzielić się jeszcze jednym spostrzeżeniem. Otóż pewnego razu miałem okazję skorzystać z usług bioenergoterapeuty. Podchodziłem do tego sceptycznie, ale po sesji byłem w szoku. Moje nogi zaczęły się same ruszać w taki sposób, że aż trudno było mi w to uwierzyć! Być może ktoś z Was uzna, że to śmieszne, ale uwierzcie mi – kiedy sam to przeżyłem, nie miałem wątpliwości, że coś w tym jest.

Najciekawsze w mojej historii jest jednak to, że kilka osób zaczęło poddawać w wątpliwość, czy rzeczywiście cierpię na stwardnienie rozsiane. Moja rehabilitantka kiedyś powiedziała mi: "Michał, twoje SM jest jakieś dziwne". Inny specjalista – wspomniany bioenergoterapeuta – również wyraził swoje wątpliwości na ten temat. Co więcej, po latach badań okazało się, że zmiany w moim mózgu, które wcześniej uznano za bliznowacenia, po prostu... zniknęły, albo przeniosły się w inne miejsce. Lekarze byli tym zaskoczeni.

I teraz pytanie do Was – jak myślicie, czy rzeczywiście mam SM? Czy to możliwe, że moja diagnoza była błędna? A może moje mięśnie walczą w inny sposób i to, co się ze mną dzieje, to coś zupełnie innego? Jeśli ktoś z Was miał podobne doświadczenia albo zna się na tym temacie, chętnie poznam Waszą opinię!

Dziękuję za przeczytanie mojego wpisu! Dajcie znać w komentarzach, co o tym sądzicie. Może ktoś ma podobne doświadczenia? Polubcie, jeśli tekst Was zainteresował, i do zobaczenia w kolejnym wpisie! 😊

#Baclofen #StwardnienieRozsiane #Zdrowie #Doświadczenie #Bioenergoterapia

Brak komentarzy: