📅 19.03.2025
Małe kroki, wielkie zmiany 💪✨
Dzisiaj rano wstałem, podniosłem się, obudziłem. Podnoszenie tego łóżka też na pewno jest łatwiejsze. Podnieśli, mam kontrolę, odzyskuję nad nogami. Jest to znikome, ale zawsze jakiś tam mały kroczek do przodu. Zresztą też ten mój bioenergoterapeuta mawia: "lepiej małymi kroczkami niż na wariata". W wolnym tłumaczeniu oczywiście. 😏
No i swoją drogą – podniosłem się! Cyklu łóżka marki Justyna mi pomogła. Ubrała delikatnie te portki. I budzy później do kuchni. Do koryta. 🥖🍳 Kateczka – jakiś tam chleb? Jakieś jajko było zrobione, otwarto. Twardo. Później jakieś witaminy podała. Na pewno wypiłem Laurę. "Lawo" to taki środek na oczyszczenie organizmu. Później golenie. 🪒
Następnie gimnastyka – w jeździe tylko ściąganie moich gum, tzw. Thera Bandów. Potem przejazd do komputera. 💻 Sprawdzenie poczty. Jakoś mnie tknęło, żeby wejść na YouTube, poszukać piosenki. W sensie tej, którą chciałem dodać do wpisu. I... piosenki nie znalazłem. Za to wyświetlił mi się zespół Within Temptation. 🎶 Wokalistka – dziewczyna mniej więcej w moim wieku, może trochę starsza, może trochę młodsza. Choć po niej w sumie widać, ale to nieważne – ma bajeczny głos! W sumie muzyka jak wpada w ucho, to myśli się uruchamiają. Przy tych słowach. Chociaż śpiewa po angielsku, tam piąte przez dziesiąte słyszysz i rozumiesz, no ja rozumiem. Wyłapuję jakieś tam pojedyncze słowa. Nie jest to "Hello" czy inne proste wyrazy.
Słyszysz dźwięki, słyszysz muzykę i za chwilę zaczyna się coś układać w głowie. Coś ala marzenia. Tworzenie swojej historii do danych słów... a raczej muzyki. Co jest najważniejsze? To, że widzisz się w tej historii. Witam, w niej jesteś sprawnym człowiekiem. 🏃♂️ Nie zdajecie sobie sprawy – z jednej strony to motywuje, z drugiej człowiek robi się zły, jak do niego zaczyna docierać szara rzeczywistość. Ale wtedy też wiesz, że chcesz coś zmienić, nie poddajesz się. Już taki wariant trochę jestem – gdzie starasz się za wszelką cenę dążyć do obranego celu.
Wiecie, nie mówię, że nie mam porażek na koncie. Bo mam. I to dosyć kosztowne też. 💸 Ale głupota nie boli. Często boli portfel. Ale o tym może kiedyś wam opowiem.
Tymczasem trafiła mi się taka piosenka: 🎵 https://www.youtube.com/watch?v=NUuInD9HLaE
Swoją drogą, miałem tutaj w pokoju komputerową wieżę. Cholerstwo miało 400 wat. 🔊 Stało koło głowy. Wiecie, potrafiłem to włączyć mniej więcej na ¾ mocy. Dziwicie się, że mi szyba pękła w pokoju? A może to od mrozu było... nie wiem. 🤔 W każdym razie coś takiego miało miejsce. Tę wieżę miałem taką, gdzie te wszystkie dźwięki typu gwizdki i dzwonki, basy i tak dalej – wszystko, wszystko było wydobyte bez muzyki.
Muzyka sprawia, że chce się żyć. Czasem jednak jest przykro wracać do rzeczywistości. Chcesz, to możesz ją dogonić – w pełni sprawnym... albo będąc w pełni sprawnym.
Dawno temu też kochałem motocykle. 🏍️ Największy, na który mnie było stać wówczas, to była Jawa 350. Później MZ 250. Porównując te dwa motocykle – rzesza ludzi mówi, że MZ-y są lepsze. Są mniejsze, żywsze i w ogóle. Jedni mówią, że MZ jest lepszy, inni, że Jawa. No jak dla mnie – Jawa na pewno silniejsza.
Z perspektywy czasu patrząc, to jedno i drugie było niebezpieczne. Ale nie będę już pisał o motorach. 😁 W sumie wyleciało mi z głowy, co chciałem napisać. Zacząłem od tego, jak zacząłem dzisiejszy dzień... i na pewno minęło już 72 godziny od momentu, kiedy odstawiłem baklofen. Czuję pozostałości w nogach. Właściwie to... nogi Pinokia. 🦵🦵 Niby dwa patyki, ale okazuje się, że mięśnie jeszcze tam są! Jutro wam pokażę kilka zdjęć ode mnie z domu.
Tymczasem trzymajcie się! Bramy i majtki mamy! 😆✌️
#Motywacja 💪 #ŻycieNaMaxa 🚀 #Muzyka 🎵 #Motocykle 🏍️ #KażdyDzieńMaZnaczenie ✨

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz