sobota, 30 stycznia 2016

30.01.16 Dziennik- Nowy problem

Hej :)
Ten dzień rozpoczęty jak bozia przykazała o godzinie szóstej trzydzieści.
Zszedłem na dół. Kawa, śniadanie, sprawdzenie poczty no i uczyłem się słówek z angielskiego.
Później wstała Justyna ze swojego wyrka ogarnęła kuchnię, pokój. Ubraliśmy się wzięliśmy przyczepkę samochodową sąsiada i pojechaliśmy po drewno, które w sumie czekało już od lipca sierpnia. Mniejsza z tym w każdym bądź razie pojechaliśmy po to drewno. 
Siedziałem w kuchni, siostra zrobiła jakiś wynalazek- zupę całkiem nieźle smakowała.
Ale to co mi się przydarzyło, dawno już nie miało miejsca. Mówię dawno bo ostatnio miałem coś podobnego 2 lata temu. Do czego zmierzam, siedzę sobie przy tym obiedzie, jem zupę i popatrzyłem na zegar gorszym okiem. No widzę jak widzę lepszym okiem. Nie widzę wskazówek i tak  wytrzeszczyłem to oko lewe ,moje lepsze i widzę nim tylko połowę zegara a konkretnie obudowy. Patrzę na meble mam problem z dostrzeżeniem uchwytów. To nie jest fajne. Powiem Wam że trochę się zdenerwowałem, na tyle że miałem problem wstać i ustać w ogóle na nogach. 
Na szczęście wszystko wróciło do normy po jakiejś godzinie, całkiem niedawno. 
Jak pamiętacie miałem problem z bólem nerwu wzrokowego pozagałkowego. 
Teraz miałem zawroty i w sumie mam. Chodzę wężykiem, przynajmniej tak mi się wydaje, żeby tego było mało to właśnie ten dzisiejszy przypadek jeszcze się dołożył.
Ale teraz mamy popołudnie, pierwszy transport drewna już rozładowany a zaraz jadą po kolejną kołówkę. Ja natomiast zostaje w domu i będę czekał na Oliwie.
Jak zakończy się ten dzisiejszy dzień nie mam pojęcia. 
Tu macie jeszcze link z preparatem zapobiegającym łysieniu:
http://nplink.net/ZpZDPVlq  
Wersja anglojęzyczna:
http://nplink.net/oT0pAHbs
Na dzisiaj będę kończył. 
Zapraszam Was do lektury jutro.
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate