środa, 20 grudnia 2017

20.12.2017 Szpital Rechabilitacyjny

Hej,
No dawno nic nie pisałem, no ostatnio półtorej miesiąca temu.
Trochę się działo od tamtej pory. Między innymi,straciłem równowagę i wpadłem w drzwi wewnetrzne konkretnie w szybę co skończyło się szyciem na ostrym dyżurze w Kępnie.
W zwiazku z wypadkiem wymieniłem wszystkie drzwi wewnętrzne na pełne by uniknąć podobnych przeżyć w przyszłości, wyrównałem też schody zewnętrzne wejściowe oraz założyłem poręcz. Bo ze schodów też bym kilka razy spadł.

To tak w skrócie.

6.12.2017 odebrałem telefon, telefon ze szpitala w Grębaninie, powiat Kępiński, z zapytaniem czy mogę się zgłosić na oddział 12.12.2017
Zgodziłem się gdyż normalnie czekał bym do kwietnia normalnie..
Zadzwonili do mnie ponieważ ktoś odmówił z uwagi na święta i nowy rok.

Jak narazie jestem zajechany jak koń po westernie
Udało mi się trafić pod skrzydlakonkretnego rechabilitanta, daje mi solidny wycisk, wygląda to tak że mam kłopot do pokoju dotrzeć , a wspomagam się chodziłem albo balkonikiem na kółkach. Na kulach a raczej o kulach bym nie wrócił z rechabilitacji do pokoju. Jestem pewien że bym gdzieś leżał.
Wracając do rechabilitanta to jest naprawdę solidny, męczy mnie a raczej rechabilitacje  przy użyciu technik PNF.

Powiem wam że jestem tydzień tu w szpitalu a już widzę poprawę podobnie jak i inni pacjenci. Na górze poruszam się na kulach(góra bo tu na parterze są pokoje i stołówka, natomiast rechabilitacje jest w piwnicy)

W 215 roku miałem tego samego rechabilitanta i wyszedłem prawie o własnych siłach.
Rok temu byłem pod skrzydłami innego rechabilitanta i szału nie było. Praktycznie poprawy nie było.
W tym roku trochę go obserwuje i ewidentnie koleś to leser, pracuje głównie z telefonem w ręce.
Jak tu traficie to sami się przekonajcie.

Na dziś to wszystko
Pozdrawiam

Translate