piątek, 29 stycznia 2016

29.01.16 Dziennik- Niedobrze

Hej:))
Dzień rozpoczęty jak zwykle. Kawa na śniadanie już tym razem papki.
Powiem Wam kochani że warzywa czynią cuda. Może to akurat szpinak dużo zielonego ale ogólnie problem z zaparciem się skończył. Koniec z ośmiodniową gehenną. 
Ale do rzeczy młodszy, Miłosz prosił mnie wczoraj żeby go rano obudzić. Tak też zrobiłem. Obudziłem go dziś około godziny 10-tej. Na śniadanie chciał kulki (płatki śniadaniowe) z mlekiem kazał sobie je jeszcze osłodzić i dostarczyć do łóżka. Młody został obudzony, długo nie trwało dzwonek do drzwi. Kolega przyszedł młody się ubrał i tyle go widziałem. Pytał czy może iść i wracał się za każdym razem żeby zapytać.
Co do obiadu to tak jak wczoraj obrałem i ugotowałem ziemniaki. Tylko dziś 5 sztuk bo wczoraj ośmiu nie zjedli. A tak akurat zostały zjedzone nic nie zostało.
Korzystając z okazji że była piękna pogoda poszedłem na kawę do kuzynki. Jak wróciłem ogarnąłem pocztę elektroniczną później jakiś obiad. 
Dziś czeka jeszcze na mnie gimnastyka i zabawa z młodym albo z młodymi. Gry planszowe lub karciane a może jedno i drugie.
Dziś też mam wrażenie że może faktycznie mam rzut.
Objawy to sztywnienie dolnych kończyn i oczywiście słabość to znaczy są słabe, w kiepskiej formie. Dupsko, tyłek jak ktoś woli tak mi się chwieje na boki, chodzę wężykiem. 
Może to inny sposób odżywiania, mięsna dieta w której za dużo jest soli.
Zobaczymy co będzie jutro ze mną w jakiej będę formie.
Jutro będzie Oliwia. Poćwiczymy chwilę i zobaczymy co powie. Czy jest lepiej czy gorzej ze mną.
A jeśli chcielibyście mnie wspomóc w moich postępach i rehabilitacji to możecie podzielić się ze mną 1% podatku. Za co z góry bardzo dziękuję. 




Na dziś to już wszystko Kochani. 
Zapraszam Was jutro do lektury mojego bloga.
Pozdrawiam serdecznie. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate