25.3.17

25.03.2017 Samopoczucie

Hej 
Dzień prawie jak każdy, z tym że od rana czułem się jakoś tak do niczego, jak gdyby mi ktoś do głowy cegłówkę zapakował.
Chodziłem jakiś taki rozbity.
Nawet pobyt na wyjeździe był beznadziejny. Po powrocie zaległem na łóżku potem prysznic, golenie i krwotok z nosa. Taki dość obfity.
Nie potrafiłem go zatamować.
Po około godzinie mi się udało.
Jak już zeszło trochę krwi z nosa to i głowa się zrobiła lżejsza.
I jakoś lepiej funkcjonuje.
Jedynie schylając się po coś czułem  napływ krwi do głowy i jak zaczynają żyły pulsować.
Teraz jest godzina 22:21 ja w łóżku. Słucham radia express i powiem Wam że wymiatają super. Składanki z moich czasów, dyskotek. Wszystkie wspomnienia wracają i to te najfajniejsze. 
Radio nadaje na częstotliwości 92,3 FM . 
JA MAM APKE ZE SKLEPU PLAY, TA APKA TO POLSKIE RADIO.
POLECAM.
Pozdrawiam. :)

19.3.17

19.03.2017 Spostrzeżenie

Hej
Dziś mamy niedzielę, moje spostrzeżenie jest z czwartku...
Ale zacznę od porady mojej neurolog z Wrocławia.
Ona jak mnie kierowała na szpital w Grębaninie powiedziała bym nie wziął zabiegów rozgrzewających plecy. Takie rozgrzewanie pleców, kręgosłupa może wywołać rzut SM.
To by tłumaczyło dlaczego źle znoszę temperatury. Od wiosny do jesieni, najgorsze jest zwykle lato a zimą jak żona pali w piecu i temperatura w domu dochodzi do 25 stopni Celsjusza. Dla mnie to tortury! Jak jej nie ma to temperatura  waha się pomiędzy 15-19 stopni wówczas czuje się świetnie.
Teraz wróćmy do początku czyli spostrzeżenia.
Warzywa mi się skończyły to zjadłem dość niezdrowy obiad bo gulasz, kasza z sosem.
Zanim zacząłem jeść to chodziłem dość zadowalająco, biorąc pod uwagę sztywne nogi czułem się dobrze.
Gulasz był gorący więc dmuchałem i jadłem. Po konsumpcji okazało się że mam problem ze wstaniem. Nogi słabe, plecy również podobnie ręce.
Czułem gorąco w brzuchu.
Wcześniej zdarzało się że jadłem gorącą zupkę a raczej zupki instant i po każdej zupce też wysiadałem. Te zupki nie są zdrowe i już od dawna ich nie jem.
Myślałem że to wina chemii w tych zupkach, aż do tego ostatniego gulaszu.
Teraz już wiem że gorące jedzenie w SM też szkodzi no przynajmniej mi.
A Was (mam na myśli chorych na Stwardnienie  Rozsiane) też osłabia gorący posiłek?
Na dziś to wszystko.
Pozdrawiam

17.3.17

17.03.2017 Z wizytą u lekarza

Hej☺☺
Nie pamiętam czy już Wam pisałem ale chyba nie...
2 dni temu umówiłem się do lekarza rodzinnego ponieważ boli mnie palec .
To jeszcze pozostałość po zeszłorocznym upadku.
O tym upadku pisałem dosyć szczegółowo jakiś czas temu.
Staw palca boli podczas zginania.
Doktor mówi że skoro był stan zapalny przeniósł się pewnie na staw dlatego boli.
W sumie poszedłem z tym problemem i z zatokami, które znowu dokuczają.
Doktorek gadał że jestem przeziębiony i dał mi antybiotyk.
Może i w związku z tym bólem palca.
W sumie dostałem skierowanie do otolaryngologa, który to może mnie przebadać pod kontem zatok. No i w sumie jest specjalistą od nosa między innymi więc może dać mi skierowanie na tomografię głowy, która wykaże co się dzieje z zatokami. No i przy okazji lepiej żeby nic więcej nie wykazała. Muszę się umówić też z neurologiem po nowe skierowanie do Grebanina tylko że nie mogę się dodzwonić do gabinetu.
Neurolog może mi też dać skierowanie na tomografię jamy brzusznej, żeby zobaczyć co się dzieje z moim guzem w nadnerczu i z gruczołem krokowym.
Pytałem też doktora o skierowanie do sanatorium bo takie podobno może wystawić. Powiedział że może wystawić tylko że czas oczekiwania jest bardzo długi, chyba że jest to skierowanie poszpitalne to wówczas jest znacznie szybciej.
Mówię że byłem w Grębaninie w szpitalu na oddziale rehabilitacyjnym i że wyszedłem w styczniu. Powiedział żebym mu jak najszybciej dostarczył zaświadczenie od neurologa że mogę wziąć udział w leczeniu sanatoryjnym poszpitalnym.
Że nie mam żadnych przeciwwskazań bym mógł być leczony w sanatorium.
Teraz wiem dlaczego dziadek, który ze mną leżał w Grębaninie za pobyt w sanatorium nie zapłacił ani grosza. Dziadek był w szpitalu wcześniej.
Więc w tej sytuacji będę nalegał neurologa o zaświadczenie że mogę odbyć taki turnus rehabilitacyjny i po skierowanie do Grebanina i na TK .
Na dziś to wszystko, pozdrawiam.

13.3.17

13.03.2017 Klapa

Witajcie Kochani,
miałem się z Wami skontaktować w sprawie ostatniej wizyty u doktor neurolog.
Oczywiście miałem powiedzieć jak mi poszło no i nie poszło...
Wizytę miałem o godzinie 17:40 a zepsuło mi się auto o godzinie 15:00.
Odpadł komin, wydech.
Fakt, czekałem na tę wizytę 7 miesięcy ale jakoś nie rozpaczam z tego powodu, że się nie dostałem przez zepsute auto.
Nie czuję żebym miał rzut choroby a to najważniejsze. W sumie chciałem jechać zobaczyć co powie lekarka na moją kondycję i tak dalej. Wnioskuję że byłaby zaskoczona ponieważ funkcjonuje lepiej niż ostatnio jak tam byłem.
W tej sytuacji może się umówię z moją neurolog tutaj na miejscu. Potrzebowałbym skierowanie na tomograf i skierowanie na oddział rehabilitacyjny. Pani doktor musiałaby mi wypisać jakieś leki na poprawę funkcjonowania jelit i mięśni.
Może mnie przebada żeby coś wiedziała, co się dzieje, jak to wygląda z SM u mnie. Tak żeby miała ogląd sytuacji czy się pogarsza czy nie.

Z innych moich takich spostrzeżeń zaobserwowałem że bolą mnie mięśnie nóg konkretniej mięsień trójgłowy łydki i czworogłowy uda.
W moim odczuciu nogi mam coraz szczuplejsze czyli jest zanik mięśni. 
Jest to prawdopodobnie spowodowane podrażnieniem jakiś nerwów. 
Zresztą tak powiedział mi rehabilitant w szpitalu w Grębaninie.
Więc teraz trzeba by powalczyć nad mięśniami nie wiem może pnf, jakieś leki wspomagające ale tutaj to chyba najlepszy jednak będzie pnf.
Zmiana receptorów w mózgu odpowiadających za chodzenie.
Patrzę trochę na YouTube jak ćwiczyć tą metodą pnf.  Powiem Wam że jestem jeszcze w takim stanie że mogę sam się uczyć chodzić, stawiać nogi, zmuszać się do pracy. A nie tylko siedzenie i puszczanie bąków w stołek.
To tylko rozleniwia nogi, mięśnie, mózg i tak dalej.
Więc siedzenie nie popłaca.
Muszę na pewno też zrobić sobie badanie poziomu witaminy D3 we krwi. 
Brałem suplementy witaminy i czułem się jakby lepiej. Teraz już od dwóch miesięcy nie biorę w ogóle D3 i wydaje mi się że czuję się gorzej. Może jest to też przez to, że zaniedbuje dietę warzywną i papki o których pisałem szczegółowo mniej więcej wrzesień/październik 2015. 
Nie będę już Was zanudzać. Na dziś już kończę jest dosyć późna godzina bo 1:00 w nocy.
Zatem do usłyszenia. Mam nadzieję niebawem. 
Pozdrawiam i dla tych co jeszcze nie śpią dobranoc :)

28.2.17

28.02.2017 Znowu dłuższa przerwa

No cześć Kochani! :)

Dawno mnie znowu nie było.
Jutro kontrola we Wrocławiu w poradni SM, raczej jestem spokojny.
Ciekawy jestem co powie pani doktor, czy w ogóle coś powie, czy znowu będzie zdziwiona.
Nie pisałem do Was bo w sumie nie było o czym pisać. Ciągła, codzienna gimnastyka, jakieś zajęcia...

Fakt jest taki że martwi mnie to, że wciąż boli mięsień prawego uda znaczy lewego bo po lewej stronie, chodzi o mięsień czworogłowy. Raz boli mocniej, raz słabiej ale wciąż boli.

Powiem Wam że pocieszające jest to, że sam czuje że jest lepiej ze mną i z moją kondycją.
Zdecydowanie lepiej chodzę, dłużej wytrzymuję zmęczenie.
Też mi ktoś powiedział ostatnio że jestem silniejszy i takie właśnie słowa motywują.
Dają ogromną siłę! No i wiara też czyni cuda.
Zresztą na potwierdzenie tej tezy, że jestem silniejszy mam też dowód.
A mianowicie jak wcześniej chodziłem w domu o kulach (chodzi o te moje spacery na odległość 700 metrów, starczyło 76 długość domu) tak teraz zrobiłem 450 metrów bez pomocy KUL! :D
To jest sukces! Sam jestem z siebie zadowolony.
Swoją drogą cokolwiek robię staram się nie męczyć, nie robić na siłę ćwiczenia czy chodzić.
Wszystko zgodnie z zaleceniami mojej rehabilitantki, której w sumie już nie widziałem ze trzy miesiące ponieważ trochę brak kasy, no nie trochę ale bardzo brak kasy na rehabilitację.
Mam nadzieję że to się wkrótce zmieni.
Oczywiście rada by się nie przemęczać jest od rehabilitantów ze szpitala w Grębaninie.
Tam też zrobiłem ćwiczenia bardziej intensywne na mięśnie pleców, pośladków, głównie ud.
Może dlatego lepiej chodzę.
Leków nie biorę chwilowo jedynie Rutinacea dwie tabletki dziennie.
Witaminy D3 też nie mam w tej chwili, podobnie jak K2.
Dieta też mocno kuleje. Mam na myśli papki warzywne.
Sam się dziwię że minęło półtorej roku od rzutu, który mnie chwilowo posadził na wózku...
Od tego czasu nie miałem rzutu, przynajmniej wyraźnego. No nie zauważyłem bynajmniej takiego.
W sumie to regularnie sprawdzam czy mam rzut w trzech ćwiczeniach, po których nie widać że mam rzut.
Ciekawi mnie jednak wizyta u Pani doktor a właściwie co ona powie o stanie zdrowia.
Na pewno muszę wziąć skierować na tomograf jamy brzusznej, żeby sprawdzić jak wygląda mój guz w nadnerczu. Czy się zmniejszył czy został wielkości jakiej był. 
No i jeszcze gruczoł krokowy trzeba zbadać albo w tomografie albo USG i to konieczne. Niepokoi mnie fakt że prostatę mam powiększoną o 50%.
Więc może się nieco uspokoję po USG...

Na dziś to już wszystko Kochani mam nadzieję, że to moje pisanie nie ciągnie się jak flaki z olejem ale jak się człowiek wygada to jest mu lżej i dzień się nie dłuży.

Odezwę się po wizycie zatem do następnego razu. ;)

11.2.17

11.02.2017 Niepokój

Hej ;)

Tak dawno się nie odzywałem do Was...
Zmiana jaką zauważyłem to microsoft w końcu zrobił poprawki w oprogramowaniu  Windows  a mam konkretnie na myśli pisanie na klawiaturze z użyciem programu lupa.
Wiecie komputer mam od jakichś 8 lat i zaczynałem od Windows XP.
 KAŻDY PROGRAM MIAŁ BŁĄD TYPU KLIKANIA LITERKI Ł.
Działy się cuda z tą literką bo mało że się nie wpisywała to jeszcze lupę zwijało :(
Bez lupy nie było problemu z wpisywaniem tej literki.
Powiem że uprzykrzało mi to życie.
Od  pół roku mam najnowszy program a dopiero teraz błąd został naprawiony :)
BRAWO MICROSOFT!

A tak ogólnie to  mam mały problem ze sobą, z nogami.
Dokładnie z lewą, robi się sztywny staw  skokowy, nie funkcjonuje właściwie, stopa nie chce się za bardzo unosić w górę.
Całe nogi też robią się sztywne.
Podejrzewam rzut choroby w najgorszym razie,
w najlepszym może to być niewłaściwa pozycja przy biurku.
 Po gimnastyce nogi nie są takie sztywne jedynie w stawie skokowym ta stopa nie unosi się ku górze.

Wątpliwości  rozwieje we Wrocławiu w poradni SM za 3 tygodnie.
No chyba że będzie się problem nasilał to  szybciej wyląduję w Kępnie.

W ogóle dzień dzisiaj mam jakiś zdecydowanie słabszy, to martwi! :/

Poza tym wszystko bez zmian.
Codziennie gimnastyka przed południem a do wieczora monotonia.

Na dziś to wszystko.

Pozdrawiam.

29.1.17

29.01.2017 Monotonnie

Hej
Kolejny dzień, który będzie się ciągnął jak flaki z olejem 
Dzień rozpoczęty kawą i śniadaniem obfitującym w Gluten. Mam na myśli 2 kromki chleba z boczkiem.
Co do kawy to na jakiś czas przerwa w piciu ponieważ się skończyła i nie wiadomo kiedy znowu będzie.
Do śniadania Rutinacea i Molekin D3+K2.
Teraz odpoczywam po gimnastyce.
Co potem?
Chyba goście bo młodszy z synów miał imieniny kilka dni temu a starszy syn będzie miał urodziny.
Wiecie znajomy z żoną wyciągnął rękę w moją stronę, to wielki gest.  
Kiedyś Wam opowiem o tym i tak sobie myślę że opiszę to w książce...
Na dziś to wszystko. Miłej niedzieli.
Pozdrawiam.

25.1.17

25.01.2017 Sprawniejszy

Hej! Witajcie! 
 Wiecie wczoraj to jakoś tak nie zdążyłem się zabrać do gimnastyki a właściwie to miałem lenia.
Efekt tego był taki, że dziś byłem już zastany od rana.
Może mi się chodziło źle ale zdecydowanie gorzej mi się wstawało zatem stwierdziłem, że trzeba iść się porozciągać..
Oczywiści po rozciąganiu zdecydowanie lepiej mi się chodzi i zdecydowanie lepiej wstaje. 
Potrafię utrzymać się dłużej w pionie i kiedy idę nie lecę na pysk.
Dziś zrobiłem prawie wszystkie ćwiczenia, które miałem w Grębaninie. 
Do ćwiczeń włączyłem ćwiczenia, które miałem z rehabilitantką z gumą Thera Band. 
Jestem trochę w szoku bo pierwszy raz ćwiczyłem na podłodze z Thera Band, a przy jednym ćwiczeniu utrudniałem sobie gimnastykę takim krążkiem albo łatwiej nazwę płaską piłką. 
Miałem co robić żeby się utrzymać oczywiście ta płaska  piłka była pod tyłkiem. 
No i jeszcze jedno ćwiczenie, które miałem z rehabilitantką podnoszenie nogi.
Chodzi o to że stoisz sobie przy jakimś meblu u mnie akurat to były szafki kuchenne, kładziesz coś na podłodze i przekraczasz nogą nad przedmiotem tak aby nie zahaczyć i starać się utrzymać równowagę. Nawet mi to wychodzi a kiedyś nie chciało. To była dosłownie tragedia, ćwiczenie które mnie złościło.
Chodzenie też idzie mi zdecydowanie lepiej.
No chyba że mam iść z wyciągniętymi do przodu rękoma. Można ten chód przyrównać do jakiegoś horroru. Wyglądam w tym chodzie jak jakiś zombie.
Efekt jest taki że lepiej chodzę, jestem silniejszy.
Na dzisiaj to już wszystko Kochani. 
Pozdrawiam :)

23.1.17

23.01.2017 Kolejny dzień i gimnastyka z nową piłką

Hej :)

Pierwszy dzień nowego tygodnia zaczął się dosyć ciekawie, biorąc pod uwagę
to że weekend to jakaś tragedia emocjonalna i nerwowa.
Kiedyś Wam o tym napisze.

Ale wracając do dzisiejszego dnia, to wstałem nawet wyspany.
Bylem w szoku że nerwówka z dnia wcześniejszego nie wyłączyła mi nóg.
Powiem Wam że podbudowało mnie to.

Wstałem z łóżka tak na luzie a zwykle mam problem tyłek unieść.
Potem przeszedłem przez pokój i
uchyliłem okno a zwykle nóg nie potrafię rozbujać.
Jak od okna zawróciłem to zniosło mnie w prawo i to tak poważnie. Tradycyjnie mięsem rzuciłem jak zawsze w takiej sytuacji (mięsem= przeklinałem, prostowałem samego siebie).
Pomogło.

Kolejna przeszkoda poranna to klatka schodowa,  gdzie zwykle muszę uważać na nogi by na pysk nie polecieć a dzisiaj 0 kłopotów ze schodzeniem.
Powiem więcej
w związku ze zmianą miejsca do gimnastyki to z gimnastyką przeniosłem się na piętro.
ZROBIŁEM TRADYCYJNIE TO CO Z REHABILITANTKĄ I WŁĄCZYŁEM TO CO MIAŁEM NA KOZETCE W GRĘBANINIE.

Jak się trochę zajechałem to nadmuchałem piłkę zwaną orzeszkiem.
fi 50/100 .
Myślałem że płuca wypluje ale dałem rade :)

Szpitalna była trochę mniejsza, ale nie przeszkodziło mi to w ćwiczeniach.
Zrobiłem w sumie prawie wszystkie. Zostały 2 ćwiczenia z piłką ale to zostawiłem na wieczór.

Mam spostrzeżenia propos tej gimnastyki z tą konkretną piłką:
- wzmocniły mi się mięśnie nóg
W jednym ćwiczeniu wkładasz piłkę między uda, podciągasz nogi i nogą górną zaciskasz piłkę.
W tym ćwiczeniu mam wrażenie że noga która jest słabsza  zaciska piłkę mocniej niż noga zdrowsza.

Po gimnastyce nóg chodziłem jak NOWONARODZONY.
No i gimnastyka miała i ma wpływ na chodzenie ponieważ bez zachwiania chodziłem.
Propos schodów to też po drugiej partii ćwiczeń a raczej drugim podejściu do ćwiczeń
okazało się że łatwiej zszedłem z piętra niż rano.

Powiem Wam że to motywuje. Urosłem w swoich oczach.
W Grębaninie ludzie młodzi jak i dziadkowie mówili że chodzę coraz lepiej.
Trochę racji mieli, teraz widzę sam że poprawa jest.
Mam nadzieję że się nie pogorszy bo nerwy mi nie służą, mają efekt odwrotny.

Na dziś to wszystko, mam nadzieje że Was nie znudziłem.

Pozdrawiam



19.1.17

19.01.2017 Oprócz zakwasów czuję się OK

Hej kochani :)
Wczoraj trochę się przy gimnastyce zajechałem ponieważ mam zakwasy.
Konkretnie to chodzi o triceps obu rąk.
Nie wiem jak to robili w szpitalu ale na pewno dostawałem lepszy wycisk a przynajmniej tak mi się wydaje niż podczas wczorajszej gimnastyki domowej.
W domu na pewno się nie zarwałem, nie zmęczyłem na dobrą sprawę, ale tak 2 godziny po gimnastyce miałem ręce jak z waty. Bolał triceps a nic takiego nie zrobiłem przynajmniej tak mi się wydaje.
Co wczoraj jeszcze zauważyłem lepiej mi się chodzi, zdecydowanie jest poprawa. No chyba że to tylko autosugestia ale raczej nie...
Uważam że chodzę lepiej.
Co do gimnastyki to podzieliłem ją wczoraj na pół. 
To znaczy taki sam czas poświęciłem na gimnastykę na brzuchu jak i na plecach.
Lepiej chodziłem zdecydowanie.
No nie wspomnę już o tym że miałem do piwnicy dokładać do pieca. Nikt mi nie kazał ale do odważnych świat należy. Bałagan trochę zrobiłem bo dupa mi się chwieje jak chodzę zwłaszcza z obciążeniem.
Jestem zadowolony z całego dnia choć się chwiejne przez zmęczenie. No bo ile mi potrzeba żeby się zmęczyć, naprawdę niewiele. 
Dobra nie będę przyciągał na dziś to wszystko i zapraszam Was jutro Kochani. ;)

16.1.17

16.01.2017 Geburstag- urodziny

Kochani dziś mam urodziny. Szkoda mówić które... :P 
"Powiem" może inaczej strzeli mi w tym roku 22 lata jak choruje na stwardnienie rozsiane.
Muszę przyznać że całkiem nieźle sobie z tym radzę,  jeszcze chodzę byle jak ale zawsze to coś.
Dziś zaczął się trzeci dzień od momentu opuszczenia szpitala w Grębaninie. I powiem Wam że nie wiem czy to pogoda czy coś innego w każdym bądź razie przy urodzinach mam gorszy dzień.
No może pod wieczór poprawi mi się kondycja.
Przymierzam się właśnie do gimnastyki. W sumie do starych ćwiczeń jak na razie bo nie mam piłek tych na których ćwiczyłem w szpitalu. No w sumie jedną mam, tylko nie napompowaną bo pompkę gdzieś wchłonęło. Ustami napompować za bardzo się nie da ponieważ piłka jest dość dużych rozmiarów. Piłka- Fasolka rozmiary 50 na 100 cm.
Wracając do tematu ćwiczeń to w szpitalu to jakoś lepiej wychodziło. Człowiek musiał ćwiczyć i koniec a w domu niestety trzeba mieć siłę żeby się zmusić, masakra jakaś.
Ćwiczył będę według zaleceń rehabilitanta, dokładnie szefa rehabilitacji czyli 15-20 minut gimnastyki, przerwa tak żeby na spokojnie odpocząć i tak cały dzień się bawić.
Na zewnątrz nie da się wyjść za bardzo ponieważ jest ślisko. Gmina Perzów chyba jako jedyna nie sypie dróg piaskiem i solą.
Jak to ktoś mówił ostatnio skąd by nie jechać w stronę Gminy Perzów to mniej więcej tak jak się zaczynają granice Gminy kończy się posypana droga a zaczyna się lodowisko.
Teraz kilka słów dla tych którzy mnie czytają tutejszych z naszej gminy i przyjezdnych.
Kochani tutaj dróg nie sypią ale dzięki temu w razie urazów można się starać o odszkodowanie.
Tylko pamiętajcie żeby nikt nie mógł się wykpić należy najlepiej znaleźć świadka zdarzenia a jeśli nie, to udokumentować takie zdarzenie każdy telefon komórkowy ma w sobie aparat fotograficzny, którym robimy zdjęcie powierzchni na której się we wróciliśmy, skręciliśmy nogę, złamaliśmy kończynę i zgłaszamy sprawę do właściwej instancji. Nie wiem czy nie musi też być obdukcji, na pewno by się przydała. Zgłaszamy sprawę do firmy zajmujące się odszkodowaniami. Na terenie Kępnie na pewno działa PCO polskie centrum odszkodowań oni bezpłatnie zajmują się sprawą, podpowiedzą ewentualnie jakie dokumenty są potrzebne i będą się starać o odszkodowanie.
Jeśli nie wiemy kto odpowiada za dany kawałek drogi czy chodnika oni sami się dowiedzą i pociągnąć do odpowiedzialności walcząc o jak najwyższe odszkodowanie ponieważ to w ich interesie ponieważ biorą procent od wywalczonej sumy odszkodowania.
Kochani za chodniki odpowiadacie Wy sami przy swoich posesjach oczywiście. Proponuję więc poświęcić chwilę i odśnieżyć chodnik jeśli takowy jest przy Waszej posesji.
Dobrze jest też mieć ubezpieczenie od takich następstw nieszczęśliwych wypadków na chodniku przy naszej posesji w przeciwnym razie odszkodowanie może nas zdrowo zaboleć.
OK, na dziś to już będzie wszystko. 
Biorę się za gimnastykę.
Pozdrawiam. :)

13.1.17

13.01.2017 Już po szpitalu

Witajcie
Dziś już po szpitalu. Ten ostatni dzień rehabilitacji zleciał szybciej niż myślałem i szybciej niż zwykle mimo że ćwiczyłem znacznie dłużej.
Nawet z kozetki zszedłem i dałem radę jak każdego wcześniejszego  dnia.
Dziś nie było rehabilitanta który był codziennie za to był inny, z którym chwilę pogadałem przy okazji ćwiczeń.
Pamiętacie wspominałem kiedyś o jednym gościu ze stwardnieniem rozsianym bocznym z którym leżałem w Grębaninie na przełomie października, listopada 2015?
Ten rehabilitant, który mnie dzisiaj trenował, właściwie z którym ćwiczyłem zna tego gościa ze stwardnieniem rozsianym bocznym, na imię miał Leszek ten pacjent.
No nie miał tylko ma bo wciąż żyje. Zgubiłem numer do niego i nie mam jak zadzwonić. Muszę się dowiedzieć co u Leszka.
Ten rehabilitant powiedział że jeździł do Leszka co jakiś czas. Zadawał nowe ćwiczenia, kontrolował jak funkcjonuje. Okazało się że jest znajomym rodziny Leszka.
Ale do rzeczy bo zaczynam się za bardzo rozwijać.
Ten rehabilitant mnie trochę zaczął wypytywać: Jak się czuje, jak to się zaczęło i w ogóle 
I mówi że zna jednego takiego (chodziło mu o Leszka) z bocznym SM, który okazuje się ma całkiem świetne wyniki krwi.
Lech mu powiedział że jest na diecie warzywnej o której też już Wam miałem okazję pisać.
Mam na myśli książkę pod tytułem " Niesamowita kuracja doktor Wahls".
Powiem Wam że nie wiem jak to zrobię ale jakoś się z nim skontaktuję, żeby Wam napisać jak wygląda w tej chwili  jego przypadek. Mam na myśli chorobę i te warzywa, które spożywa albo spożywał.
Z tego co mówił rehabilitant jak już wspomniałem to jego wyniki krwi były zarąbiste podobnie jak poprawą kondycji. A w jego przypadku SM wziął naprawdę się porządnie za niego i w krótkim czasie zasuwał z kulą.
Kontaktu z Lechem nie mam już od ponad roku. Szukałem w sumie numeru żeby złożyć życzenia zapytać co u niego i nie znalazłem.
Powiem Wam że jeśli to prawda co się dowiedziałem od tego rehabilitanta to dieta którą sam stosuje jest zarąbista. Ta dieta jest nie tylko stosowana w stwardnieniu rozsianym ale Doctor Wahls tam wymieniła też inne choroby. Teraz nie pamiętam Huntington na pewno, Alzheimer chyba... No nie chcę nikogo wprowadzać w błąd. Musiałbym sprawdzić ewentualnie sami zajrzyjcie.
Ja nie stosuje tej diety regularnie, raczej w miarę możliwości chociażby ze względów finansowych. Nie mogę kupować sobie jedzenia osobno ponieważ nie mam na to kasy ale na pewno unikam glutenu i jem witamina D3 4000.
No właściwie to jadłem ponieważ nie zdążyłem sobie przez rok zrobić wyników krwi i poziomu tej witaminy. Chyba nie bardzo mnie stać na to badanie.
Wiadomo że z żadnymi lekami przesadzać nie wolno.
Obiecuję Wam że jak skontaktuję się z Leszkiem to dowiem się jak wygląda u niego w tej chwili samopoczucie i kondycja po tych warzywach.
Chciałem coś jeszcze napisać i straciłem wątek wypadło mi z głowy. 
Zatem na dziś to już wszystko Kochani zapraszam ponownie jutro lub za kilka dni.

Jak to mówią od sklerozy tylko nogi bolą. Chciałem jeszcze powiedzieć że wciąż nie miałem rzutu a na pewno nie zauważyłem żebym go miał. Mija zaraz 15 miesięcy od ostatniego porządnego, który posadził mnie na wózku. A właściwie to niedługo będzie 16 miesięcy... 
Na początku stosowałem się bardzo do diety drWahls obecnie jak się tylko da ale rezultat jest taki że rzut się opóźnia a one były raz do roku.
Może jeszcze przyczyniło się do tego że odstawiłem gluten może nie całkiem drastycznie bo jakieś ciasto zjem czasami ale ogólnie odstawiłem no i ta witamina D3 4000 mogło się też przyczynić do braku rzutu.
Pozdrawiam

12.1.17

12.01.2017 Ostatni obiad

Hej.
Przed chwilą zjadłem ostatni obiad w szpitalu w Grębaninie.
Tak, muszę to powiedzieć że dostałem na diecie bezglutenowej krupnik i na pewno nie był z kaszą bezglutenową. A na drugie danie klopsiki, ziemniaki duszone i czerwone buraczki gotowane i utarte z dodatkiem octu.
Także reasumując  to z diety bezglutenowej dostawałem tylko chleb bezglutenowy.
Jedzenie było pyszne.
Co do dzisiejszego dnia i do rehabilitacji to to nie jest mój dzień. 
Jutro do domu i do kłopotów trzeba wracać.
Spałem może 4 godziny.
Dziś miałem kłopot z najprostszymi ćwiczeniami, że o chodzeniu nie wspomnę.
Masakra jakaś.
Na dziś to wszystko.
Pozdrawiam