20.3.25

 

0 marca 2025

Tytuł: Wiosenne Przebudzenie – Czas na Nowe Początki



Wiosna to czas odrodzenia. Przyroda budzi się do życia, dni stają się dłuższe, a w powietrzu czuć świeżość nowego początku. To idealny moment, by zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad własnym przebudzeniem.

Często żyjemy w trybie autopilota – praca, obowiązki, rutyna. A co, jeśli teraz jest ten czas, by zrobić krok w stronę zmian? Może od dawna myślisz o nowym hobby, powrocie do pasji, rozpoczęciu nowego projektu? Wiosna daje energię, by działać.

Nie muszą to być wielkie rzeczy. Czasem wystarczy mały krok – poranny spacer, zmiana diety, odświeżenie przestrzeni wokół siebie. To właśnie te małe decyzje prowadzą do wielkich zmian.

Podsumowując: Wiosna to czas działania. Jeśli czujesz, że coś w Twoim życiu wymaga odświeżenia – nie czekaj. Zrób dziś coś dla siebie, choćby najmniejszy krok ku lepszemu.

#Wiosna2025 #NowyPoczątek #Motywacja #Zmiany #PozytywnaEnergia

19.3.25

 📅 19.03.2025


Małe kroki, wielkie zmiany 💪✨



Dzisiaj rano wstałem, podniosłem się, obudziłem. Podnoszenie tego łóżka też na pewno jest łatwiejsze. Podnieśli, mam kontrolę, odzyskuję nad nogami. Jest to znikome, ale zawsze jakiś tam mały kroczek do przodu. Zresztą też ten mój bioenergoterapeuta mawia: "lepiej małymi kroczkami niż na wariata". W wolnym tłumaczeniu oczywiście. 😏

No i swoją drogą – podniosłem się! Cyklu łóżka marki Justyna mi pomogła. Ubrała delikatnie te portki. I budzy później do kuchni. Do koryta. 🥖🍳 Kateczka – jakiś tam chleb? Jakieś jajko było zrobione, otwarto. Twardo. Później jakieś witaminy podała. Na pewno wypiłem Laurę. "Lawo" to taki środek na oczyszczenie organizmu. Później golenie. 🪒

Następnie gimnastyka – w jeździe tylko ściąganie moich gum, tzw. Thera Bandów. Potem przejazd do komputera. 💻 Sprawdzenie poczty. Jakoś mnie tknęło, żeby wejść na YouTube, poszukać piosenki. W sensie tej, którą chciałem dodać do wpisu. I... piosenki nie znalazłem. Za to wyświetlił mi się zespół Within Temptation. 🎶 Wokalistka – dziewczyna mniej więcej w moim wieku, może trochę starsza, może trochę młodsza. Choć po niej w sumie widać, ale to nieważne – ma bajeczny głos! W sumie muzyka jak wpada w ucho, to myśli się uruchamiają. Przy tych słowach. Chociaż śpiewa po angielsku, tam piąte przez dziesiąte słyszysz i rozumiesz, no ja rozumiem. Wyłapuję jakieś tam pojedyncze słowa. Nie jest to "Hello" czy inne proste wyrazy.

Słyszysz dźwięki, słyszysz muzykę i za chwilę zaczyna się coś układać w głowie. Coś ala marzenia. Tworzenie swojej historii do danych słów... a raczej muzyki. Co jest najważniejsze? To, że widzisz się w tej historii. Witam, w niej jesteś sprawnym człowiekiem. 🏃‍♂️ Nie zdajecie sobie sprawy – z jednej strony to motywuje, z drugiej człowiek robi się zły, jak do niego zaczyna docierać szara rzeczywistość. Ale wtedy też wiesz, że chcesz coś zmienić, nie poddajesz się. Już taki wariant trochę jestem – gdzie starasz się za wszelką cenę dążyć do obranego celu.

Wiecie, nie mówię, że nie mam porażek na koncie. Bo mam. I to dosyć kosztowne też. 💸 Ale głupota nie boli. Często boli portfel. Ale o tym może kiedyś wam opowiem.

Tymczasem trafiła mi się taka piosenka: 🎵 https://www.youtube.com/watch?v=NUuInD9HLaE

Swoją drogą, miałem tutaj w pokoju komputerową wieżę. Cholerstwo miało 400 wat. 🔊 Stało koło głowy. Wiecie, potrafiłem to włączyć mniej więcej na ¾ mocy. Dziwicie się, że mi szyba pękła w pokoju? A może to od mrozu było... nie wiem. 🤔 W każdym razie coś takiego miało miejsce. Tę wieżę miałem taką, gdzie te wszystkie dźwięki typu gwizdki i dzwonki, basy i tak dalej – wszystko, wszystko było wydobyte bez muzyki.

Muzyka sprawia, że chce się żyć. Czasem jednak jest przykro wracać do rzeczywistości. Chcesz, to możesz ją dogonić – w pełni sprawnym... albo będąc w pełni sprawnym.

Dawno temu też kochałem motocykle. 🏍️ Największy, na który mnie było stać wówczas, to była Jawa 350. Później MZ 250. Porównując te dwa motocykle – rzesza ludzi mówi, że MZ-y są lepsze. Są mniejsze, żywsze i w ogóle. Jedni mówią, że MZ jest lepszy, inni, że Jawa. No jak dla mnie – Jawa na pewno silniejsza.

Z perspektywy czasu patrząc, to jedno i drugie było niebezpieczne. Ale nie będę już pisał o motorach. 😁 W sumie wyleciało mi z głowy, co chciałem napisać. Zacząłem od tego, jak zacząłem dzisiejszy dzień... i na pewno minęło już 72 godziny od momentu, kiedy odstawiłem baklofen. Czuję pozostałości w nogach. Właściwie to... nogi Pinokia. 🦵🦵 Niby dwa patyki, ale okazuje się, że mięśnie jeszcze tam są! Jutro wam pokażę kilka zdjęć ode mnie z domu.

Tymczasem trzymajcie się! Bramy i majtki mamy! 😆✌️

#Motywacja 💪 #ŻycieNaMaxa 🚀 #Muzyka 🎵 #Motocykle 🏍️ #KażdyDzieńMaZnaczenie ✨

18.3.25

 18.03.2025

48 godzin bez baclofenu – pierwsze odczucia

Minęło już 48 godzin, odkąd odstawiłem baclofen. Nie biorę go już w proporcji, którą zalecił mi szpital – trzy razy dziennie po 10 mg. Na ten moment mogę powiedzieć, że fakt, mięśnie dwugłowe ud bolą, zwłaszcza ich tylna część, ale to ból, który można znieść. Joanna, jak się zaczynam ruszać, to ból trochę mija, choć nadal jest uciążliwy. Zobaczymy, jak będzie wieczorem albo jutro rano. Póki co, nie zamierzam sięgać po tabletkę.



Jeśli chodzi o baclofen, to faktycznie czuję, że jest on zbędny – dokładnie tak, jak mówił mój bioenergoterapeuta. Oczywiście, nie twierdzę, że dla każdego jest niepotrzebny, ale dla mnie zdecydowanie tak. Dzisiaj rano, przy wstawaniu i zbieraniu się z łóżka, Justyna pomagała mi, jak zawsze. Jednak pierwszy raz od dawna zauważyłem coś nowego – zabrakło mi nóg do prostowania, czyli nie czułem, że muszę je dodatkowo napinać, by się unieść. Justyna mnie prowadziła, a ja się podnosiłem. Nie było tego momentu, w którym musiała mi dodatkowo sygnalizować, że trzeba jeszcze mocniej się unieść. Po prostu się udało.

Szczerze? Byłem w szoku, i to pozytywnym! Bo ostatnimi czasy to raczej kończyło się upadkiem. Jeszcze dwa tygodnie temu lądowałem na ziemi, bo nie uniosłem się wystarczająco wysoko. A takie leżenie na podłodze to nic przyjemnego – zwłaszcza jak się poobijasz.

Teraz minęło już 48 godzin bez tych cholernych tabletek. Wieczorem będzie 60 godzin, a jutro rano – 72. I wiecie co? Jestem uparty. Dopóki moje nogi mi na to pozwalają, nie zamierzam ich brać.

Zauważyłem też coś jeszcze. Moje nogi zaczęły się zachowywać inaczej. Do tej pory budziłem się w nocy i miałem je skrzyżowane albo dziwnie przerzucone jedna przez drugą. Teraz, jak je zostawię, tak leżą do rana. Według mnie to ogromny plus!

Dziękuję wszystkim za czytanie mojego bloga!

#Zdrowie #Rehabilitacja #ŻycieBezLeków #Motywacja #WalczDoKońca

 18.03.2025

Siła wsparcia – jak bliscy i przyjaciele pomagają w walce ze stwardnieniem rozsianym

Życie z stwardnieniem rozsianym to codzienna walka – zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Każdy dzień może przynosić nowe wyzwania, ale to, co czyni je łatwiejszymi do pokonania, to ludzie wokół nas. Wsparcie rodziny, przyjaciół, a nawet znajomych z grup wsparcia może mieć ogromne znaczenie w radzeniu sobie z chorobą i motywowaniu do dalszej walki.



Siła słów i obecności

Nie zawsze chodzi o wielkie gesty. Czasem samo wysłuchanie, zrozumienie czy nawet zwykła rozmowa przy kawie może sprawić, że człowiek czuje się mniej samotny w swoich trudnościach. Bliscy często nie zdają sobie sprawy, jak wielką rolę odgrywają w naszym życiu – ich słowa i czyny potrafią podnieść na duchu i dodać sił w gorszych momentach.

Motywacja do działania

Choroba może powodować momenty zwątpienia, zmęczenia i braku chęci do podejmowania nowych wyzwań. W takich chwilach to właśnie wsparcie bliskich może być kluczowe. Czasami wystarczy jedno zdanie: „Wierzę w Ciebie” lub „Dasz radę”, by ponownie znaleźć siłę do walki.



Wsparcie emocjonalne i praktyczne

Oprócz motywacji emocjonalnej, ogromne znaczenie ma także pomoc w codziennych sprawach. To może być podwiezienie na wizytę u lekarza, wspólne zakupy, a nawet przygotowanie posiłku. Takie drobne gesty pokazują, że nie jesteśmy sami i że możemy liczyć na innych.

Jak rozmawiać o SM?

Nie każdy wie, jak rozmawiać z osobą chorującą na stwardnienie rozsiane. Czasami bliscy obawiają się, że powiedzą coś nieodpowiedniego, dlatego milczą. Warto otwarcie mówić, czego oczekujemy – czy potrzebujemy rozmowy, czy może po prostu obecności i wsparcia w milczeniu.

Podsumowanie

Wsparcie bliskich to nieoceniona pomoc w codziennej walce ze stwardnieniem rozsianym. Ich słowa, gesty i działania mogą dać siłę do pokonywania trudności. Dlatego warto doceniać tych, którzy są przy nas i nie bać się prosić o pomoc, gdy tego potrzebujemy. Bo w tej walce, choć toczymy ją sami, nie jesteśmy osamotnieni.


Dziękuję za przeczytanie mojego bloga! Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o życiu ze stwardnieniem rozsianym, podzielić się swoimi doświadczeniami lub po prostu porozmawiać – zapraszam do kontaktu.

📩 Kontakt: [Twój e-mail lub inna forma kontaktu]

#StwardnienieRozsiane #Wsparcie #SiłaPrzyjaźni #Motywacja #NieJesteśSam #SM #ŻycieZMChorobą

17.3.25

 

17 marca 2025 roku

🚨 Kolejne spostrzeżenia – Baklofen mi szkodzi! 💊🚫

Dzień rozpoczął się jak zwykle – od wstawania z łóżka. W sensie, sam nie wstaję już od kilku lat, ale jak zawsze pomaga mi Justyna. Dziś zapytałem ją, jak mi poszło – powiedziała, że lepiej! 🎉 Chodzi o siłę w nogach i ogólne podnoszenie się do przesiadki. Podobno było znacznie lepiej niż dotychczas. 💪🔥



Dlaczego? Bo od 36 godzin nie biorę baklofenu – tego leku na rozluźnienie mięśni. I wiecie co? Rozciąganie gumy poszło mi dziś rewelacyjnie! 🏋️‍♂️ Choć nie było łatwo, dałem radę do 40 powtórzeń i chwilę przytrzymać. To dla mnie duży postęp i jasny sygnał – baklofen mi nie pomagał, wręcz przeciwnie. 😡 Mój bioenergoterapeuta też twierdził, że nie powinienem go brać, i wygląda na to, że miał rację.

To właśnie przez ten lek straciłem władzę w nogach. 😞 A to zmienia WSZYSTKO. Kiedyś mogłem sam zejść z wózka, przejść do toalety, usiąść, zrobić, co trzeba, i wyjść. Teraz? Każde wyjście do łazienki to wyzwanie. 🚽 „Jedynka” jakoś idzie – kaczuszka i heja, ale „dwójka”? Niestety, tu muszę liczyć na pomoc.

Choć w sumie… jeśli chodzi o „dwójkę”, to mam pewien rekord – wytrzymuję 10, 12 dni, czasem nawet 18. 😳 Tak, 18 dni bez wypróżnienia! To nie jest normalne. Powinno się załatwiać sprawę codziennie. Zacząłem zapisywać daty – wychodzi od 3 do 5 razy w miesiącu. Trochę kiepsko, nie? 🙄

I teraz pytanie – po co mi w ogóle te tabletki? 🤔 Mam tylko jedną odpowiedź – ktoś ma w tym interes. Lekarze dostają pieniądze za przepisywanie leków, farmacja to miliardowy biznes. 💰 Wiemy, jak to działa – lek, który działa i jest tani, nagle znika, a w jego miejsce wchodzi nowy, drogi i mniej skuteczny. Myślę, że warto znaleźć dobrego naturoterapeutę 🌿 zamiast polegać na lekarzach przepisujących to, co im „podpowie” komputer. 💻

A jak Wy uważacie? 🤨 Macie podobne doświadczenia? Dajcie znać w komentarzach! 📝 A jeszcze dziś planuję nagrać dla Was film – pokażę się Wam i porozmawiamy na żywo. 🎥 Do zobaczenia! 👀


🔖 #baklofen #rehabilitacja #zdrowie #farmacja #życieNaWózku


Jak Ci się podoba w tej wersji? 🤔🚀

16.3.25

 16 marca 2025

💊 Cichy wróg czy wsparcie? Moja walka z lekami i powrót do sił! 💪

Przekaz energii na odległość… Brzmi niewiarygodnie, prawda? Sam nie wiem, jak ten człowiek to robi, ale fakty mówią same za siebie. Początkowo moje ciało było zablokowane w 90%. Tydzień temu było to już 80%, a wczoraj – 55%. Jak on to bada? Nie mam pojęcia. Ale jedno wiem na pewno – czuję ogromną różnicę!



Do niedawna ćwiczenia sprawiały mi trudność. Weźmy taką gumę treningową – kiedyś 10 powtórzeń to był wysiłek, a teraz? 40 razy na każdą stronę bez problemu! Inna guma, srebrna, kiedyś 10 razy z bólem, a wczoraj? 40 razy i zero wysiłku!

I teraz najważniejsze… Od kilku dni zmniejszam dawkę Baclofenu – leku, który miał pomagać, ale tak naprawdę odbierał mi siły. Czułem się po nim słaby, osłabiony, jakbym tracił kontrolę nad własnym ciałem. Po rozmowie z bioenergoterapeutą postanowiłem całkowicie go odstawić.

Co zauważyłem? Nogi zaczęły się „wyrywać”, wraca napięcie mięśniowe – to boli, ale to też znak, że mój organizm odzyskuje kontrolę! Boję się jednak stanąć samodzielnie na nogach i potrzebuję asekuranta, żeby to zrobić. Myślę, że tydzień czasu mi wystarczy, żebym poczuł się pewniej na tych moich nogach.

Gdybym wiedział to 5 lat temu, nie brałbym tych tabletek. To one mnie osłabiały. Teraz, mimo bólu, chcę walczyć o swoją sprawność – bez chemii!

Co myślicie o takich lekach? Może ktoś z Was ma podobne doświadczenia? 🤔

#walkaosiebie #zdrowie #baclofen #energia #bioenergia #powrót #motywacja #życie #siła

 

16.03.2025

Życie na wózku elektrycznym – codzienne wyzwania i małe zwycięstwa

Codzienność na wózku elektrycznym to temat, o którym rzadko się mówi, a przecież to rzeczywistość wielu osób. Dziś podzielę się moimi doświadczeniami, zarówno tymi pozytywnymi, jak i tymi, które bywają frustrujące.



Mobilność w domu i na zewnątrz

Testowanie nowego wózka w terenie jeszcze przede mną – niestety brak windy skutecznie mnie zatrzymuje. Ale już w domu widzę różnice. Wózek jest lżejszy, akumulator mniejszy, choć wydajniejszy. Sterowanie bardziej precyzyjne, ale… podłokietniki mogłyby być wygodniejsze. Przede wszystkim powinny być też szersze – wtedy komfort jazdy byłby o wiele lepszy. No ale człowiek to nie bydło, do wszystkiego się przyzwyczai. 😄

Bariery, które wciąż istnieją

Nie będę ukrywać – świat wciąż nie jest w pełni przystosowany do osób poruszających się na wózkach. Wysokie krawężniki, brak podjazdów, schody w miejscach, gdzie ich nie powinno być – to rzeczy, które dla innych są niezauważalne, a dla mnie stanowią poważne wyzwanie.

Małe rzeczy, które cieszą

Mimo trudności są też momenty, które poprawiają humor. Wózek daje mi więcej samodzielności, a każda chwila, w której nie muszę prosić o pomoc, jest dla mnie wygraną. Niby drobiazg, a jednak daje poczucie niezależności.

💬 A jak u Was? Macie podobne doświadczenia? A może znacie kogoś, kto mierzy się z podobnymi wyzwaniami? Dajcie znać w komentarzach!

Dziękuję za przeczytanie! Jeśli podobał Ci się wpis, zostaw 💙 i podziel się nim dalej.

#WózekElektryczny #CodziennośćNaWózku #Niepełnosprawność #PrzystosowanieMiast #ŻycieBezBarier

15.3.25

 

15.03.2025

Mój nowy, lepszy wózek elektryczny! ♿⚡

Moi drodzy, stało się! W końcu mam nowy wózek elektryczny i muszę się nim z Wami podzielić. 🚀 Nie ukrywam, że długo czekałem na ten moment, ale warto było!





🔋 Nowe możliwości, nowa jakość

Już pierwsze godziny jazdy pokazały, że to zupełnie inna liga. W porównaniu do mojego poprzedniego modelu:
✅ Jest szybszy, więc nie muszę martwić się o wolne tempo.
✅ Ma lepszy akumulator, choć jest malutki – wielkością przypomina akumulator motocyklowy. Na plus, że jest dużo lżejszy niż w moim poprzednim wózku.
✅ Jest wygodniejszy, choć… nie pod każdym względem.




🏠 Pierwsze testy – na razie w domu

Niestety, na razie nie mogę jeszcze wyjechać na zewnątrz, bo nie mam windy, żeby się wydostać. 😕 Ale chwilowo testuję w domu i pierwsze wrażenia są świetne!
Zwrotność – zdecydowanie lepsza niż w poprzednim modelu, łatwiej manewrować.
Komfort – siedzenie jest wygodne, choć podłokietniki mniej komfortowe niż wcześniej. No ale człowiek to nie bydlę – do wszystkiego się przyzwyczai, jak to mówią. 😉
Płynność jazdy – nawet w ograniczonej przestrzeni czuć różnicę na plus.





🔥 Czy warto było zmienić?

Zdecydowanie TAK! 🙌 Nawet w domowych warunkach czuć ogromną różnicę. Nie mogę się doczekać, aż będę mógł przetestować go na zewnątrz!

A teraz pytanie do Was – macie doświadczenia z wózkami elektrycznymi? Jakie modele polecacie? 🤔

Dzięki za przeczytanie! Jeśli Wam się podoba, zostawcie lajka 👍 i komentarz! 💬

Hasztagi

#WózekElektryczny #NowySprzęt #Mobilność #Niepełnosprawność #CodzienneŻycie

14.3.25

 14,03,2025


Baclofen 10 mg – Co potrafi zrobić z organizmem? Moje doświadczenia



Drodzy czytelnicy,

Dziś chciałbym podzielić się z Wami swoimi osobistymi doświadczeniami związanymi z tabletkami Baclofen 10 mg. Pewnie część z Was spotkała się z tym lekiem, zwłaszcza jeśli cierpicie na problemy związane z napięciem mięśniowym. Ja sam miałem okazję sprawdzić jego działanie i szczerze mówiąc – wciąż próbuję zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się z moim organizmem.

Baclofen to lek stosowany głównie w leczeniu spastyczności mięśniowej, często przepisywany osobom zmagającym się ze stwardnieniem rozsianym (SM) czy uszkodzeniami rdzenia kręgowego. W moim przypadku tabletka Baclofen 10 mg była środkiem, po który sięgnąłem, gdy musiałem zostać sam w domu, a chciałem uniknąć problemów z poruszaniem się. Co się wydarzyło? Po zażyciu tabletki rzeczywiście poczułem, jak moje mięśnie się rozluźniają, co przyniosło mi pewną ulgę. Jednak zaskoczeniem było to, co stało się później.

Po około 36 godzinach od zażycia leku zaczęło się dziać coś niespodziewanego. Moje nogi zaczęły same się ruszać – jedna przekraczała drugą, unosiły się w kierunku klatki piersiowej, jakby miały własny umysł. W pierwszej chwili byłem przerażony, bo nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogę mieć w nogach taką energię. Przez lata myślałem, że są jak u Pinokia – dwa drewniane klocki, bez większej funkcji. Ale teraz? Mam wrażenie, że po prostu źle myślałem.

Oprócz doświadczenia z Baclofenem, chciałbym podzielić się jeszcze jednym spostrzeżeniem. Otóż pewnego razu miałem okazję skorzystać z usług bioenergoterapeuty. Podchodziłem do tego sceptycznie, ale po sesji byłem w szoku. Moje nogi zaczęły się same ruszać w taki sposób, że aż trudno było mi w to uwierzyć! Być może ktoś z Was uzna, że to śmieszne, ale uwierzcie mi – kiedy sam to przeżyłem, nie miałem wątpliwości, że coś w tym jest.

Najciekawsze w mojej historii jest jednak to, że kilka osób zaczęło poddawać w wątpliwość, czy rzeczywiście cierpię na stwardnienie rozsiane. Moja rehabilitantka kiedyś powiedziała mi: "Michał, twoje SM jest jakieś dziwne". Inny specjalista – wspomniany bioenergoterapeuta – również wyraził swoje wątpliwości na ten temat. Co więcej, po latach badań okazało się, że zmiany w moim mózgu, które wcześniej uznano za bliznowacenia, po prostu... zniknęły, albo przeniosły się w inne miejsce. Lekarze byli tym zaskoczeni.

I teraz pytanie do Was – jak myślicie, czy rzeczywiście mam SM? Czy to możliwe, że moja diagnoza była błędna? A może moje mięśnie walczą w inny sposób i to, co się ze mną dzieje, to coś zupełnie innego? Jeśli ktoś z Was miał podobne doświadczenia albo zna się na tym temacie, chętnie poznam Waszą opinię!

Dziękuję za przeczytanie mojego wpisu! Dajcie znać w komentarzach, co o tym sądzicie. Może ktoś ma podobne doświadczenia? Polubcie, jeśli tekst Was zainteresował, i do zobaczenia w kolejnym wpisie! 😊

#Baclofen #StwardnienieRozsiane #Zdrowie #Doświadczenie #Bioenergoterapia

13.3.25

 

13 marca 2025
Szukam Pracy – Jak Poprawiłem CV i Co Może Zyskać Pracodawca

Wstęp:
Szukam pracy! W dzisiejszym wpisie chciałbym podzielić się moimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat poszukiwania zatrudnienia. Poświęciłem trochę czasu na poprawienie mojego CV, tak by stało się bardziej przejrzyste i atrakcyjne dla przyszłych pracodawców. Wiem, jak ważne jest pierwsze wrażenie, dlatego starałem się zadbać o każdy szczegół.



Poprawa CV – Przejrzystość i Czytelność
W moim CV postawiłem na prostotę, konkretność i czytelność. Zredukowałem zbędne informacje i skupiłem się na najważniejszych kwestiach – moim doświadczeniu zawodowym, umiejętnościach i pasjach. Zależało mi na tym, by potencjalny pracodawca od razu widział, co potrafię i jak mogę przyczynić się do rozwoju jego firmy. Chciałem, aby moje CV było klarowne i intuicyjne, dlatego zdecydowałem się na nowoczesny, minimalistyczny układ.

Wspomnienie o PFRON – Korzyść Dla Pracodawcy
Oprócz podwójnego odpisu na PFRON miesięcznie, który przysługuje pracodawcy, zatrudniając mnie, pracodawca zyskuje także doświadczonego pracownika, który potrafi szybko zaadoptować się do nowych warunków pracy. Moje 5-letnie doświadczenie w sprzedaży, obsłudze klienta i zarządzaniu projektami pozwala mi na skuteczną realizację celów zawodowych, co przekłada się na korzyści dla firmy. Zawsze angażuję się w swoją pracę, dążę do rozwoju i optymalizacji procesów.

Dlaczego Warto Zatrudnić Mnie?
Oprócz korzyści związanych z PFRON, pracodawca zyskuje kogoś, kto wnosi do zespołu swoje doświadczenie, umiejętności analityczne i kreatywne podejście do rozwiązywania problemów. Jestem osobą konsekwentną, zaangażowaną i otwartą na nowe wyzwania. Wierzę, że moje umiejętności oraz zaangażowanie mogą przyczynić się do sukcesów firmy, której będę częścią.

Podziękowanie za przeczytanie


Dziękuję za poświęcony czas! Jeśli znasz kogoś, kto może potrzebować pracownika, będę wdzięczny za polecenie. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim sukcesów w poszukiwaniach pracy!


Hasztagi:
#szukampracy #CV #praca #PFRON #doświadczonypracownik

12.3.25

 12 marca 2025

Szukam pracy – moje doświadczenie i możliwości!

Dziś chciałbym podzielić się z Wami moją zawodową ścieżką i możliwościami, jakie mogę zaoferować przyszłemu pracodawcy. Posiadam wieloletnie doświadczenie w sprzedaży oraz obsłudze klienta, zarówno w handlu internetowym, jak i telefonicznym. To, co mnie wyróżnia, to pasja do pracy, determinacja oraz umiejętność dostosowania się do dynamicznych warunków rynkowych.



Moje doświadczenie w sprzedaży i obsłudze klienta

W przeszłości prowadziłem własną firmę zajmującą się sprzedażą akcesoriów meblowych. Moje działania obejmowały sprzedaż na platformach Allegro, eBay oraz we własnym sklepie internetowym. Dzięki temu zdobyłem szerokie doświadczenie w e-commerce i zarządzaniu biznesem online.

Dodatkowo zarządzałem fanpage'ami na Facebooku, Instagramie, YouTube, TikToku oraz X (dawniej Twitter), dbając o relacje z klientami, monitorując satysfakcję i optymalizując proces sprzedaży.

Specjalista ds. sprzedaży i telemarketingu

Moja kariera zawodowa obejmowała również pracę jako specjalista ds. sprzedaży. Współpracowałem z placówkami edukacyjnymi, klubami sportowymi oraz trenerami, prezentując nowoczesny sprzęt firmy Leopard. Ponadto, skutecznie umawiałem spotkania dla przedstawicieli handlowych w takich firmach jak Play oraz Leopard, co miało realny wpływ na wzrost liczby podpisanych umów.

Moje atuty

  • Umiejętność tworzenia atrakcyjnych opisów produktów

  • Profesjonalna obsługa klienta, zarówno online, jak i telefonicznie

  • Doświadczenie w prowadzeniu kampanii marketingowych w mediach społecznościowych

  • Silne zdolności analityczne i komunikacyjne

  • Gotowość do pracy w dynamicznym środowisku

Korzyść dla przyszłego pracodawcy

Dodatkowo, pracodawca może skorzystać z dofinansowania PFRON, które wynosi nawet 6400 zł miesięcznie. To realna oszczędność i dodatkowa motywacja do współpracy.

Jeśli znasz firmę, która poszukuje doświadczonego specjalisty ds. sprzedaży i obsługi klienta – daj mi znać! Jestem otwarty na nowe wyzwania zawodowe.

📩 Zapraszam do kontaktu!

#praca #szukampracy #sprzedaż #obsługaklienta #ecommerce #marketing #PFRON

 📅 12 marca 2025

Gadżety i technologie, które ułatwiają mi życie 🚀

Każdy z nas ma swoje ulubione urządzenia i aplikacje, bez których codzienność byłaby znacznie trudniejsza. Dziś przedstawię Wam kilka takich rzeczy, które naprawdę ułatwiają mi życie. Może znajdziecie tu coś, co i Wam się przyda! 😃

1. Niezastąpiony telefon 📱

Bez telefonu ani rusz! To centrum dowodzenia, które pozwala na kontakt z bliskimi, dostęp do informacji, pracę i rozrywkę. Smartfony z dobrymi aparatami, długą baterią i szybkim procesorem to coś, co znacznie ułatwia życie. 💡

2. ChatGPT – rozmówca, doradca i pomocnik 🤖

Początkowo podchodziłem do tego sceptycznie, ale teraz korzystam regularnie. Można porozmawiać, coś sprawdzić, poprosić o pomoc w napisaniu tekstu. Trzeba tylko uważać, żeby nie odciąć się całkiem od świata i nie ufać mu na ślepo. Weryfikacja informacji to podstawa! 🔍

3. Media społecznościowe – błogosławieństwo i przekleństwo 🤳📡

Facebook, Instagram i inne aplikacje pomagają w kontakcie ze znajomymi i dostarczają nowinek ze świata. Problem w tym, że te aplikacje wiedzą o nas wszystko! Czy zdarzyło Wam się rozmawiać o czymś, a potem nagle zobaczyć reklamy na ten temat? No właśnie… 😬

4. Wózek elektryczny – wolność i wygoda 🦼⚡

Długo męczyłem się z wózkiem manualnym, ale odkąd mam elektryczny – życie stało się łatwiejsze. Wcześniej każda podróż to była walka, teraz wystarczy jedna ręka, żeby sterować. Pierwszy jeździł nawet 30 km/h! Obecny jest trochę wolniejszy, ale w domu sprawdza się idealnie. Bez niego byłoby naprawdę ciężko. 💙

Podsumowując, technologia naprawdę potrafi ułatwić życie – zarówno w codziennych sprawach, jak i w bardziej wymagających sytuacjach. Oczywiście, ma też swoje wady, ale kto by się tym teraz przejmował? 😆

Dzięki za przeczytanie! Jeśli podobał Ci się wpis, zostaw lajka 👍 i podziel się swoimi ulubionymi gadżetami w komentarzu! 📩

#Technologia #Gadżety #CodzienneŻycie #Ułatwienia #Nowoczesność

11.3.25

 

📅 11 marca 2025

SM a pogoda – jak zmiany temperatury wpływają na moje ciało?

Dzisiaj nie planowałem drugiego wpisu, ale temat jest ważny. Jak zmiany temperatury wpływają na moje ciało? Im cieplej, tym gorzej się czuję. Zimą jest jeszcze w miarę dobrze, chyba że w domu jest zbyt ciepło. Temperatura 22°C jest dla mnie całkiem komfortowa, ale powyżej zaczynają się schody.

CBD a tolerancja na ciepło

Kiedy zacząłem stosować CBD, zauważyłem, że łatwiej znoszę wyższe temperatury – nawet do 25°C. Czy to placebo, czy faktyczny efekt? Trudno powiedzieć, ale różnica była odczuwalna.

Jeśli chodzi o samo CBD, to nie jest ono tanie. Wybór źródła zakupu też ma znaczenie. Ja opierałem się głównie na opiniach innych – zwłaszcza matek dzieci z padaczką lekooporną. Wiele z nich twierdziło, że dopiero konkretne produkty z jednego źródła przyniosły efekty. Nie mam padaczki, więc nie mogę tego ocenić, ale mogę powiedzieć, że CBD poprawiło moją tolerancję na ciepło.

Koszt takiego olejku to około 1000 zł za 10% stężenie. Powinno się go brać 4 razy dziennie, ale ja stosowałem 2 razy – rano i wieczorem. Obecnie nie używam, bo mnie na to nie stać. Kiedyś mogłem sobie pozwolić na taki „luksus”, ale od kiedy straciłem pracę, sytuacja się zmieniła.

Życie z SM – codzienne wyzwania

SM (stwardnienie rozsiane) to choroba, która u każdego przebiega inaczej. U mnie objawia się m.in. nietolerancją na wysokie temperatury i skurczami mięśni. Przez 27 lat choroby wiele razy eksperymentowałem z różnymi lekami i suplementami.

Kiedyś brałem Baklofen, który miał rozluźniać mięśnie. I faktycznie – na początku pomagał. Mięśnie były mniej spięte, ból ustępował. Niestety nie sprawdziłem skutków ubocznych… Dziś jestem prawie pewien, że to właśnie przez ten lek straciłem zdolność chodzenia. Mięśnie zbyt się rozluźniły i doszło do ich osłabienia. Może gdyby lekarze w szpitalu w 2020 roku powiedzieli mi, żeby brać go tylko w razie bólu, a nie 3 razy dziennie, sytuacja wyglądałaby inaczej?

Życie w czterech ścianach

Od 7 lat nie wychodzę z domu. Doszło do tego, że zacząłem się bać wychodzenia. Dziwne, prawda? Człowiek sam wpędza się w takie myśli. Siedząc w domu, zaczynam rozważać różne rzeczy – skąd biorą się choroby, jak wpływa na nas jedzenie, co jest przyczyną SM…

Nie chcę tutaj wchodzić w teorie spiskowe, ale jedno jest pewne – żywność i środowisko mają ogromny wpływ na zdrowie. Jeśli ktoś chce zgłębić ten temat, dajcie znać w komentarzach – chętnie podzielę się tym, co udało mi się znaleźć.

Twoje doświadczenia

A jak u Was? Czy zmiany temperatury mają wpływ na Wasze zdrowie? Stosowaliście kiedyś CBD? Jakie są Wasze doświadczenia z lekami na rozluźnienie mięśni?

Zostawcie komentarz i podzielcie się swoimi przemyśleniami! Chętnie poznam Wasze historie.

🔽🔽🔽

#StwardnienieRozsiane #CBD #Zdrowie #Pogoda #ŻycieZSM