sobota, 27 lutego 2016

25.02.16 Dziennik- Inna rehabilitantka

Hej :)
Co do mojego wstawania i poranka to już pisać nie będę ponieważ to jest już oklepane i standardowe dla każdego dnia.
Dziś na rehabilitację pojechałem z siostrą.
Na miejscu okazało się że nie ma Oliwii na sali.
Później dowiedziałem się że dziewczyny chodzą rehabilitować pacjentów w szpitalu.
Oliwii wprawdzie nie było ale była inna dziewczyna, która dała mi w kość.
Cholera dlaczego tak jest że są ludzie do których mogą mówić jak do słupa a słup stoi jak d***
Mam na myśli to że są tacy którzy mogą się powtarzać i powtarzać bez końca, myśleć co robisz po prostu musisz to inaczej i to nie dociera do głowy.
Są tacy, którym wystarczy że powiedzą raz i idzie w pięty.
Na przykład daleko nie przymierzając rehabilitantka, która mnie obsługiwała zamiast Oliwii albo psiapsiółka Marzena z Wrocławia ta jak już coś powie to no naprawdę równie dobrze jakby w pysk strzeliła
A ona tylko mówi. Idzie w pięty naprawdę.
Południe i popołudnie standard, tradycja- TV i karty. 
Zapraszam na stronę: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate