sobota, 6 lutego 2016

04.02.16 Dziennik- Warzywa i rehabilitacja

Hej ;)
Dziś miałem niezły dzień. Niezły począwszy od pobudki a skończywszy na pójściu wieczorem do łóżka.
Już nie będę pisał dziś o tym co robiłem, jak wstałem.
W sumie mogę wspomnieć, że wczoraj na kolację warzywa.
Dziś na  śniadanie warzywa i kawa. W międzyczasie sprawdzenie poczty trochę surfowanie po internecie. Poszedłem też na spacer do mojej cioci, powiem szczerze że do południa zleciało.
Na obiad zjadłem jakieś mięcho i wyczekiwałem rehabilitantki.
Nie było to spokojne wyczekiwanie a właściwie bezstresowe ponieważ warzywa wywołały u mnie mega ale to mega gazy. Masakra jakaś jeszcze żeby nie były toksyczne ale one to dosłownie jak jakaś broń biologiczna.
Chodziłem zestresowany ponieważ Oliwia miała przyjechać, znaczy rehabilitantka a tutaj przy wysiłku chcąc nie chcąc mogło się coś wymknąć w sensie gaz.
I też miałem rację że mogą być problemy przy wysiłku.
Oliwia chciała mnie potrenować wysiłkowo a ja do niej mówię że to ćwiczenie odpada. Zaczęła robić inne ćwiczenie ja mówię Oliwia musimy zmienić pozycje. Ona do mnie Michał to ja tu jestem od ustawiania a nie ty mnie ustawiasz hihi.
Jakaś masakra, rozmawialiśmy też trochę w trakcie ćwiczeń przy okazji obejrzała młodszego komandosa bo ostatnio skarży się na ból stóp. No i wyszło lekarz rodzinny dał skierowanie do dermatologa bo wydaje mu się że młody ma jakieś zmiany skórne.
Natomiast Oliwia młodego rozebrała z butów, skarpetek, spodni i mówi że ma koślawe nogi. W sensie że się koślawi, staje bokami stóp bardziej. Właściwie bokami przez to zrobił mu się na narosty na kościach bocznych i to boli. Powiedziałem mu żeby ściągał jeszcze górę Chcę zobaczyć jego plecy no i nierówne łopatki, jedna wyżej druga niżej. Ramiona też ustawia tak jakby się garbił. Rehabilitantka poprosiła go jeszcze żeby usiadł tak jak ogląda telewizję. No to już wiemy skąd te plecy pytanie dlaczego się garbi, mówi że nie może tak siedzieć.
W ostateczności powiedziała że przygotuje dla niego ćwiczenia żeby sobie ćwiczył w domu. Choć mówi że lepsze byłoby dla niego gdyby chodził na gimnastykę korekcyjną.
Przyjeżdżał nawet tam do nich do Kępna. Musiałby słuchać i na pewno lepiej by się skupił na tym co robi. Jednak wyjazdy do Kępna to tak nie za bardzo ponieważ nie ma z kim czyli pozostaje gimnastyka w domu lub gimnastyka korekcyjna w szkole.
Wracając do mnie rozmawiałem z Oliwią że trochę już efekty pracy, gimnastyki widać. Widać że chcesz dojść do siebie, do zdrowia. A wrócisz do pełni sił tylko demotywujesz się i to jest problem, powiedziała. Jak się demotywuje, nienawidzę pewnych rzeczy u siebie nie potrafię ich zaakceptować. Czyli np tego jak wyglądam, tego jak mówię- swojego głosu i tak można by wymieniać długo.
Na kolację znowu warzywa zjadłem.
Dzięki warzywom znów pozbyłem się zaparć a to też tylko na chwilę, braknie warzyw i zaparcia wrócą. Nie wiem nawet o które warzywo chodzi, które mi pomaga.
Rada dla Was nie musicie łykać tabletek typu Xenna, jakiś tam środków zażywać przeczyszczających, wystarczy zjeść sobie papkę z kapusty chińskiej z dodatku  selera naciowego, ewentualnie kapusta chińska z dodatkiem szpinaku.
A jeszcze lepiej co słyszałem i zgadałem się z pewną osobą bliską mojemu sercu oraz kodowi DNA. Ta osoba wypiła posiekane w blenderze kielicha dobrze umyte warzywa szpinaku i selera naciowego, też musiała pilnować WC.
Jestem ciekawy czy na Was też by to w ten sposób podziałało.
Na dziś to wszystko Kochani.
Zapraszam Was jutro do czytania mojego bloga.
Pozdrawiam.
PS. Tu macie jeszcze link z preparatem zapobiegającym łysieniu:
http://nplink.net/ZpZDPVlq  
Wersja anglojęzyczna:
http://nplink.net/oT0pAHbs

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate