środa, 10 lutego 2016

09.02.16 Dziennik- Osaczony

Hej :)
Dziś po wczorajszym paskudnym wieczorze obudziłem się o godzinie siódmej rano. 
Poleżałem jeszcze sobie trochę. W sumie to już nie pamiętam kiedy ostatnio po obudzeniu się leżałem jeszcze w łóżku.
Wstałem o godzinie ósmej i rozpocząłem dzień tradycyjnie kawą, śniadaniem, sprawdzeniem poczty e-mail, zagrałem w grę online na portalu https://www.qassa.pl/
W sumie jestem tam od jakiegoś czasu. Portal ogólnie zarobkowy czyli np. oglądasz reklamy, które wchodzą na maila. Fakt płacą tyle co kot napłakał. 
Co może robić bezrobotny, niepełnosprawny? Już Wam mówię- szuka sobie zajęcia.
Na tym portalu można sobie zbierać bony a raczej karty rabatowe, jest dużo fajnych opcji. Można też zarabiać jakieś nędzne grosze co kto lubi. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Z rana Justyna z Miłoszem, młodszym komandosem (Komadnosy ponieważ pomysły mają naprawdę nieziemskie jak to dzieciaki. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i pilnować ewentualnie mieć spore zaplecze finansowe by naprawić szkody.) pojechała do lekarza ponieważ miała ustawioną wizytę u dermatologa.
Do dermatologa skierował nas lekarz rodzinny. Tutaj już nazwiska wymieniał nie będę. 
W każdym razie niepokoi nas jak młody chodzi i wygląd ogólnie jego stóp. To znaczy jakaś narośl na kości bocznej stopy, jednej i drugiej. Tylko zamiast do ortopedy skierowano nas do dermatologa. Natomiast dermatolog dał skierowanie do właściwego specjalisty.
O tym że on powinien iść do ortopedy widzieliśmy sami ale kto podskoczy lekarzowi przecież to on jest specjalistą.
Po południu pojechaliśmy do mamy na kawę.
A po powrocie znów zatruta atmosfera w domu. Po wczorajszej wieczornej nerwówce a właściwie też po mojej wypowiedzi krótko węzłowatej i na temat.
W czułem się osaczony. Gdzie bym się nie przemieścił zaraz miałem Justynę za plecami i tak aż do wieczora aż nie poszedłem spać.
Zapomniałem wspomnieć że gimnastykę też zrobiłem. Poszło mi dosyć szybko już może nie szybko ale dosyć szybko zleciał mi czas jak ćwiczyłem. Oliwia mnie ostatnio burała, że niedokładnie ćwiczę, że za szybko, że mam czas i mam to robić powoli. Mam tu na myśli głównie ćwiczenia z taśmą Thera Band.
I cholera powiem Wam szczerze że muszę się z nią zgodzić. Ćwiczenia należy wykonywać powoli, dokładnie i kontrolować co się robi.
Przy ćwiczeniach tak jak zwykle robiłem- szybko rozciągałem i zwalniałem czyli kurczyłem taśmę nie męczyłem się. Osobiście uważałem że ta taśma jest zbyt słaba aż do momentu kiedy zacząłem wolniej wykonywać ćwiczenia rozciągające taśmę i w ogóle ćwiczenia.
Rozciąganie taśmy trzeba robić wolniej podobnie jak powrót czyli kurczenie taśmy. Trzeba też kontrolować żeby ręka czy noga nie wracała bezwładnie, ona ma też trzymać taśmy nie pozwolić jej za bardzo wygrać. 
Ćwicząc dokładniej i wolniej odkryłem że taśma Thera Band w moim przypadku nie jest wcale taka słaba, wręcz odwrotnie ja jestem słaby do tej taśmy. 
A jeśli chcielibyście mnie wspomóc w czasie okresu rozliczeniowego i nie tylko to możecie podzielić się ze mną 1% podatku (który płaci US nie Wy) lub wysłać SMS. Za co z góry bardzo Wam dziękuję. 




Na dzisiaj to już w sumie wszystko Kochani. 
Zapraszam Was ponownie do lektury mojego bloga jutro. 
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate