niedziela, 20 grudnia 2015

20.12.15 Dziennik -Ból pleców

Hej :))
Tak, dziś budzę się z wielkim bólem pleców. Nie wiem dlaczego tak jest, choć możliwości są dwie. Pierwsza kiepskiej jakości, niewygodne łóżko a druga to mój wtorkowy upadek o którym pisałem. Daleko nie przymierzając coś w tym musi być. Tyle co przed chwilą podniosłem tyłek, siedzisko miałem inne, dobrze że uważałem na nogi bo bym znowu glebę zaliczył. Przypadek dokładnie taki sam jak wtorkowy. Noga zrobiła mnie w konia. Jak to mówią głupi zawsze ma szczęście. Tym razem zabezpieczony byłem.
Dziś niedziela, jak już wspomniałem wstałem z wielkim bólem pleców. Teraz jestem u mamy na tradycyjnym klasycznym obiedzie. Jakby wziąć pod uwagę mój wczorajszy wieczór kulinarny to dla odmiany zjadłem nie spalony mięso.
Gimnastyki jeszcze dziś nie robiłem ale powiem Wam że wczoraj też ćwiczyłem trochę później. 
We wczorajszym poście też narzekałem na ból kręgosłupa. Po gimnastyce już go tak nie odczuwałem albo inaczej nie był aż tak uciążliwy. Gimnastyka jest ważna w SM, choć w sumie i nie tylko w SM. Każdy powinien ćwiczyć, dotleniać organizm, komórki w końcu przyspiesza się oddech, poprawia się krążenie, serce szybciej bije przy wysiłku więc Gimnastyka jest OK. 
Podobnie jak diety, choć mi chyba kiełbasa zaczyna szkodzić. Coś mnie boli brzuch po niej.
Wczoraj też wprosiłem się na kawę da mojej najlepszej sąsiadki, ciotki zarazem. Trochę porozmawialiśmy, wypiłem kawę. Pochwaliłem się że ciepło zaczyna mi służyć, że ciągle mam zmarznięte ręce w związku z tym nie mam pojęcia co jest grane. Zwykle nie toleruję ciepła powyżej 20 stopni a teraz przy 26 stopniach Celsjusza mam zmarznięte ręce. I co, długo w sumie nie trwało,  po kilku sekundach padła propozycja musisz wypić kielicha. Wiecie co? Ironia, to pomogło, ręce miałem gorące czyli krążenie było kiepskie. I to byłoby na tyle o krążeniu. 
Wczoraj chwaliłem się Wam, że przedwczoraj miałem około 250 wejść na bloga. Dzisiaj chwalę się że ten wyczyn się powtórzył. Zaczynam mieć chyba stałych czytelników. Naliczyłem wejścia z dziesięciu krajów! Dziwne jest to że nawet z Kenii się trafiło jedno wejście. W tej chwili dominuje: Polska i Niemcy. Zresztą zobaczcie sami zrobiłem screen ekranu na dowód. :)



Przy okazji muszę się też pochwalić, że zaczyna mnie to coraz bardziej cieszyć! I nie ukrywam, że chciałbym mieć coraz więcej Was, stałych Czytelników i wejść. 
Teraz trzeba nad tym trochę popracować.
Mam pomysł na bloga ale innego niż te wszystkie. Może i będzie to jakaś nisza. Nie ukrywam, że fanpage też byłby OK dla nowego pomysłu.
Ale te opcję muszę jeszcze przemyśleć i znaleźć wenę.
Tymczasem mówię Wam bye bye i zapraszam ponownie jutro.
Pozdrawiam życząc miłego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate