czwartek, 17 grudnia 2015

17.12.15 Dziennik- phhh...

Hej
Tak, dzisiaj wstałem trochę późno bo o godzinie 10 jakoś się zebrałem, chociaż miałem problem wstać. Coś czuję że zatoki zaczynają mi przeszkadzać, mimo że nie mam kataru. Dziwne to takie jakieś ale mniejsza z tym. Nigdy nie było tak źle żeby nie mogło być gorzej.
Wstałem jakoś z problemem ale wstałem. Śniadanie kaweczka i chleb jakiś tam razowy ze słonecznikiem i ziarnami dyni.
Na obiad zupa pomidorowa z ryżem.
Podwieczorek mięcho a konkretnie 2 kabanosy strasznie długie.
Co do kolacji to jeszcze nie wiem co będzie upolowane. Grunt by było zdrowo w miarę.
Dzisiaj jestem tak jakoś trochę zamulony. 
Gimnastykę mam za sobą w pełnym wydaniu. Nauka chodzenia też a właściwie stawiania lewej nogi i w sumie cały czas wędruje. Staram się myśleć o nodze którą staram się stawiać prawidłowo. Mózg tego potrzebuje do zmiany wzorców. To coś co odpowiada za chodzenie na przykład czy inne tam ruchy. Akurat tutaj chodzi o wzorce stawiania nogi. Inne ćwiczenia które wykonuje podobnie mają za zadanie wykreowanie nowych wzorców w mózgu, czyli zmianę miejsca, które wcześniej odpowiadał za właściwe chodzenie, stawianie nóg i tak dalej. Teraz chodząc muszę się skupiać i wykonywać prawidłowo czynności a mózg zajmuje się resztą.
Co do PNF bardzo przydatna metoda rehabilitacji. Wręcz bym powiedział kapitalna. Chodź w sumie nie mam jeszcze nie wiadomo jakich skomplikowanych ćwiczeń, to już wiem że jest to fenomenalne. Raczej fenomenalna metoda. Fakt, wymaga cierpliwości i samodyscypliny... no nad tym też muszę pracować, nad sobą ale ważne że daje radę. :)
Coś mnie dzisiaj głowa boli, już wspomniałem na początku że coś jest nie halo. Przeszkadza mi ból głowy na tyle, że nawet trochę dziwnie widzę. Nie wiem do czego to przyrównać.
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. 
Może uda mi się zrobić kilka zdjęć jak ćwiczę to się z Wami podzielę.
Na dzisiaj to by było chyba na tyle. 
Pozdrawiam i zapraszam jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate