poniedziałek, 14 grudnia 2015

14.22.15 Dziennik- Walkower

Hej ;)
Tak dzisiejszy dzień zaczął się całkiem nieźle biorąc pod uwagę fakt, 
że normalnie się podniosłem i mogłem funkcjonować. 
Poza tym jeśli chodzi o gimnastykę też zrobiłem całkiem nieźle, szybko i widzę, 
że jeśli chodzi o ćwiczenia związane z pnf to wyszły mi całkiem nieźle. 
Nogi prowadzą mi się lepiej, równiej, nie latają na boki. Umiem je utrzymać w pewnym odstępie. 
Jest nieźle zresztą wyszedłem do piwnicy rozpalić w piecu i też zauważyłem że co do nóg to moja lewa zaczyna nabierać mocy. Umiem chodzić już normalnie a z tym miałem problem. 
Musiałem schodzić po jednym stopniu w sensie jedna noga i dostawiałem i znowu jedna i znowu dostałem drugą... A dzisiaj już ze strachem ostrożnie ale zeszedłem tak jak się schodzi później z wejściem też nie miałem problemu. Aczykolwiek znowu musiałem uważać i skupiać się na nodze by ją wyżej podnieść. Druga myśl: co ja nie dam rady? Dam radę! I poszło udało się i w jedną i w drugą stronę sukces! :)
Teraz propos telefonowania, umawianie spotkań Play. Wymiękam oddaje to walkowerem i zdaje się że nie ja jeden bo już nikt nie został z tej grupy w której byłem i która była powołana do wykonywania połączeń. Sami przyznacie 20 zł za umówione spotkanie to już coś, ale dowcip polega na tym, że firma którą umawiasz musi mieć dwa telefony, które chce przenieść lub wziąć 2 dodatkowe aktywacje. Musi spełnić te warumki by skorzystać z promocji. To jest niewykonalne 
i nierealne bo firmy które mają więcej telefonów albo im się umowa nie kończy, albo nie mają ochoty się przenosić. Małe firmy mają jeden numer co dyskwalifikuje umówienie spotkania. Ewentualnie muszą podpisać 2 dodatkowe aktywacje co jest nierealne bo nikt tego nie chce. Czyli kasy dla mnie brak, syzyfowa praca, porażka.
Jeśli chodzi o dietę jest zachowana tym razem. Jeśli chodzi o warzywa liściaste mam szpinak nie pamiętam z czym połączony. Chyba z pietruszką. Powiem Wam na brak błonnika w tym warzywie nie da się narzekać. Ogólnie wszystkie mają dużo błonnika ale to trzeba pilnować kibelka w pobliżu.
Tak zaraz się rozglądam za jakimś innym zajęciem. 
Może pozostanę przy blogach, może coś innego. Na pewno będę działał w odszkodowaniach więc jeśli mieliście jakąś szkodę za którą ubezpieczyciel nie zapłaciłam godziwie i uważacie że powinien zapłacić znacznie lepiej to takie sprawy będę załatwiał. No raczej pomagał załatwić, pośredniczył.
Na dziś to wszystko. Chyba że coś mi jeszcze przyjdzie do głowy...
ale nie wydaje mi się że tak będzie póki co i tym czasem mówię papa.
Zapraszam Was do odwiedzenia mojego bloga jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate