piątek, 20 listopada 2015

20.11.15 Dziennik-Dziś nawet sie działo

Cześć
czy jestem zadowolony z dzisiejszego dnia ?
Powiem Wam że tak choć żadnych osiągnięć osobistych czy zawodowych nie miałem.
Moje nowe zajedzie-praca bez sukcesu w postaci umówionego spotkania, ale sukces miałem taki że udało mi się zainteresować ludzi na tyle że dali się wciągnąć w rozmowę.
A TO JUŻ ZNACZNIE LEPIEJ NIŻ WCZORAJ ! :)) 
W poniedziałek może być tylko lepiej.
Po południu byłem u lekarza okazuje się że jestem przeziębiony i zaczynają mi się robić nacieki w gardle, nos też zawalony.
Dla odmiany miałem dr płci pięknej nader miłą uprzejma, pomocną.
Przepisała antybiotyk, krople do nosa, jakieś tablety osłonowe.
To pieroństwo wirusowe musiało się zacząć rozwijać dopiero, bo krople do nosa oczyściły mi nos. Oddycham bez trudności, antybiotyk 3 tabletki na 3 dni. Nie wiem czy to nie za wcześnie trudno powiedzieć ale nie męczy mnie już kaszel ;) I am happy ;)
Na gimnastykę dzisiaj zabrakło mi czasu. Rano uczyłem się nowego skryptu w związku z pracą, potem 2 godziny telefonowałem, następnie zrobiłem a raczej obrałem ziemniaki, potem wyjazd do lekarza powrót i mamy wieczór.
Jutro jeszcze nie wiem co będę robił ale coś na pewno, będę cisnął Justynę by robiła pierogi na słodko i ruskie bądź z kapusta i grzybami.
Kondycję dzisiaj mam nie najlepszą chyba z winy przeziębienia.
A dzisiejsza dieta bez papek.
Śniadanie kawa o 11:00 chleb bezglutenowy z Delma  i serem białym (to akurat z dietą nic wspólnego nie ma).
O 13 poszły 2 kawałki mięsa SMAŻONE na SMALCU bez przypraw. Kolejny posiłek o 17:00 i to już ostatni chyba. Nie za zdrowo bo mięso (kawałek) ze smażenia na oleju i 3 ziemniaki zagryzłem kawałkiem kiełbasy i antybiotykiem .
TERAZ LEŻE I PISZE , PRZENOSZĘ MÓJ DZIEŃ NA BLOGA
POZDRAWIAM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate