poniedziałek, 16 listopada 2015

16.11.15 Dziennik

Witam
Dzisiaj się nie wyspałem, za długo siedziałem.
Jak już zwlokłem się z łóżka była godzina 8.
Tradycyjne śniadanie potem usiadłem na rower stacjonarny (ziebro) od niego zacząłem gimnastykę.
Następnie kilka ćwiczeń na podłodze  w pozycji leżącej na plecach i na boku rozciąganie, do ćwiczeń na brzuchu nie doszedłem (podłoga była zbyt twarda) skończę ćwiczenia wieczorem na łóżku.
Zresztą i tak bym nie zdążył ponieważ miałem umówione szkolenie o godzinie 10:00.
Na obiad rosół z ryżem 
Chłopcy ziemniaki+sos+mięcho.

Koło 17 ZSZEDŁEM rozpalić w CO i pojechaliśmy do mamy  
Tam zawsze się ważę, tym razem też. Waga wskazała 86 kg powód do radości! :)

Dzisiaj im bliżej wieczora tym gorzej się czuje... :/
Nie wiem co jest ale chyba jestem poddenerwowany...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate