Tak, dzisiaj przepustka do dwudziestej w poniedziałek.
Rano obudziłem się o 4 i tak zacząłem rozmyślać o sobie i o ośrodku.
W sumie wymyśliłem że w Grębaninie robią kupę dobrej roboty. Widzę to sam po sobie. 5 dni konkretnej rehabilitacji i dzisiaj już na kulach chodzę nie z balkonikiem.
Co do 2 KUL to owszem wolę z jedną chodzić tylko posłucham rad Sylwii tym bardziej że mówi że sobie zaszkodzę chodząc z 1 kulą bo i tak już mam skrzywiony kręgosłup w odcinku lędźwiowym w jedną stronę i jak ona to powiedziała chyba że lewy pośladek mam zapadnięty.
Pewnikiem ma rację...
Dzisiaj na śniadanie 2 kromki chleba kosteczka masła i jedno jajo na twardo.
Chwila odpoczynku i windą na dół..
Niepotrzebnie czekałem ponieważ ludzie leniwi nie zeszli dzisiaj na zabiegi i był luz.
W sumie dzięki bezmyślności ludzi miałem możliwość poprosić rehabilitantkę- panią Olę by zrobiła mi kilka zdjęć na sprzęcie na którym dzisiaj pracowałem, na jednym foto Ola się odbija w lustrze.
To w sumie ostatnie zdjęcia a raczej 3 z 7 zabiegów jakie mam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz