poniedziałek, 26 października 2015

26.10.15 Dziennik

Noc trochę kiepska bo zasnąć nie mogłem.
Swoją drogą pewnie dzisiaj odpłynę.
Rano na pewno lepiej mi się wstało jestem silniejszy na nogach, to pewnie nie zasługa rehabilitacji  bo konkretnie to od dzisiaj się ona dopiero zaczęła.
Dzień zaczął się od badania moczu i krwi , potem śniadanie na które była 1 mała bułka bez glutenu, 4 plastry wędliny,  2 małe kromki chleba razowego, i kosteczka masła którą dałem sąsiadowi  przy stoliku,
Była też zupa mleczna  której też nie tknąłem.
Później PÓŁ GODZINY DLA SŁONINY
PRZED 10 ZSZEDŁEM NA zabiegi
-Rower
-Fotel
-Nauka chodzenia
-Masaż wibracyjny kręgosłupa
-Masaż nóg z Sylwią
Na zabiegach zeszło z 2 godziny i cholera miałem co robić by dotrzeć do pokoju i legnąć  się na łóżko.
Dobrze nie odsapnąłem i był dzwonek na obiad , jakoś się doczłapałem
Na obiad była:
- Zupa kalafiorowa
- Ziemniaki
-Sałatka warzywna
-Kawał piersi z kurczaka
I znów chwila dla siebie tzw. pół godzinki dla SŁONINKI
Potem integracja- graliśmy w chińczyka :)
Teraz znowu leże i pisze do Was. 
 
Od rana powtórka z rozrywki...
A MNIE JUŻ TERAZ GNATY BOLĄ A RANO BĘDZIE GORZEJ...
I kolacja za mną
- 3 małe kromki chleba razowego 
- mała kosteczka masła
- pasztet drobiowy
- herbata
Przydarzyła się też akcja 85 letni sąsiad z sali zesłabł i przywieźli go na wózku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate