niedziela, 27 listopada 2016

27.11.2016 Fajny temat

Hej Kochani :)

Wiecie dzisiaj purusze 2 sprawy. Tylko nie wiem od której zacząć.
Może niech będzie temat który już dawno mnie zainteresował tzn. TRANSPLANTOLOGIA.
Oddanie szpiku do banku szpiku to transplantologia, myślę że tak.

Dzisiaj wstałem o godzinie 9:30 ale spałem mniej więcej od 2 w nocy. Czekałem na telefon od sąsiada. Miał dzwonić by ich odebrać z jakiejś imprezy. W sumie niepotrzebnie siedziałem bo załatwili sobie transport przed odjazdem  czyli pod koniec imprezy.

Ale do rzeczy.
Wstałem później niż zwykle ale tradycyjnie leki i kawa. Potem obrałem ziemniaki na obiad (o ironio akurat to lubię robić, wprawdzie nie w ilościach przemysłowych ale obrać tak na obiad dla rodzinki  to ok, rozładowuje mnie ta czynność).
Później odpaliłem komputer, przejrzałem oferty pracy ale nic nie znalazłem. Zerknąłem do SPAMu i jak nigdy nie robiłem tego tak dziś dla odmiany przejrzałem folder i znalazłem wiadomość z zachętą do rejestracji  jako DAWCA SZPIKU.
Kiedyś już zastanawiałem się nad zostaniem dawcą ale nie miałem odwagi.
Dzisiaj pomyślałem zrobię to, zarejestruje się i zacząłem odpowiadać na pytania ale zonk 
osoby z SM nie mogą zostać dawcami szpiku. :(
Wiecie  nie wiem jak Wy ale osobiście uważam że taka pomoc nic nie kosztuje a tak wiele może pomóc a raczej tak bardzo.
Nie wiem, co Wy o tym sądzicie bo może jesteście zdrowi i nie macie problemu z białaczką,  powiecie że to nie Wasz problem I OBY NIKOGO Z WAS OSOBIŚCIE PROBLEM NIE DOTKNĄ.
Ja osobiście sobie myślę że mógł bym oddać ten szpik dla genetycznego klonu.
Jak dla mnie fajna opcja wiedzieć że gdzieś wśród ludzi żyje jakaś moja część, że dłużej będę istniał.

SATYSFAKCJA DLA MNIE I LOS NA LOTERII DLA BIORCY  :)

SZKODA ŻE NIE MOGĘ BYĆ DAWCĄ :(


Kiedyś (będzie jakieś 20 lat temu) postanowiłem oddawać krew. Powiem Wam że czułem się extra z tą myślą , ale strach przed kłuciem był silniejszy.
DO KRWIODAWSTWA PODCHODZIŁEM KILKUKROTNIE.
ZA 3 A MOŻE 4 RAZEM SPIĄŁEM SIĘ W SOBIE I  DOTARŁEM DO PUNKTU KRWIODAWSTWA W KĘPIŃSKIM SZPITALU.
Pielęgniarka kazała usiąść  w międzyczasie pojawiło się kilku "byczków" w tym jeden czy dwóch z brodami (te brody mnie zniesmaczyły ale nie wystraszyły bo skoro już się zdecydowałem) , ale najgorsze w tym wszystkim jest to że  pomimo że się zmusiłem by krew oddawać to z wywiadu wynikło że choruję na STWARDNIENIE ROZSIANE i w tej sytuacji nie mogłem nawet oddać krwi 0RH- wrrrr :(

Rzadka grupa, ale co z tego skoro nie mogę zostać dawcą.
Wiecie nie pamiętam dokładnie ale pielęgniarka wtedy powiedziała że oni mogą krew pobrać, ale co z tego skoro ona nadaje się do utylizacji, wyrzucenia czy co tam się z tym robi.
LIPA, stres, nerwy niepotrzebne. Tak sobie teraz myślę że ten stres i nerwy nie są ważne bo 
ja tak czy owak przełamałem się, wygrałem ze strachem, stresem.
Jedni czy drudzy dawcy byli są  i będą potrzebni tak czy to dawcy szpiku, krwi czy organów.
KTOŚ  DZIĘKI TOBIE MOŻE ŻYĆ A TY W NIM, CZY RACZEJ CZĄSTKA CIEBIE.
Weź pod uwagę że i paskudnym zbiegiem nieszczęśliwych faktów sam odbierzesz  czy raczej będziesz potrzebował szpiku  i ten który oddałeś/aś pozwoli Ci żyć bo go odzyskasz...

Można TUTAJ GDYBAĆ , POLEMIZOWAĆ...


Inna sprawa, inny temat, ten drugi to postanowiłem jutro otworzyć panoramę firm i 
podzwonić po firmach z mojej miejscowości  by pozyskać informacje o mailu i o możliwości pracy dla nich  no w każdym razie CV wyśle
co mi szkodzi.

Na dziś to wszystko , może jutro coś wyśle a raczej napisze

Pozdrawiam

1 komentarz:

  1. Ja mam chorobę autoimmunologiczną kiedyś też zdobyłam się na odwagę... chciałam oddać krew. Lekarka stwierdziła że właśnie odwrotnie- że to mi bardziej przydało by się przetoczenie krwi.

    OdpowiedzUsuń

Translate