wtorek, 22 listopada 2016

22.11.2016 Szczęśliwy

Hej Kochani,

takie krótkie wspomnienie  z piątkowego wieczoru w zeszłym tygodniu.

Miałem okazje by się wyrwać z domu na kawę ze znajomymi.
Powiem Wam że zdecydowaną większość miałem okazje po raz pierwszy poznać osobiście w REALU.
W sumie to zastanawiam się jak wypadłem na spotkaniu ponieważ no można mnie było traktować jak dziadka, no bynajmniej wizualnie ;)

Różnica wieku to 13lat i w sumie to spodziewałem się że będą na mnie z byka patrzeć i traktować z góry jak to wszystkie inne osoby. No w zdecydowanej większości. Zwykle tak jest że człowiek (mam na myśli siebie) jest traktowany jak trędowaty przez jednych a przez innych jak jakiś cenny okaz, kryształ, czy jakiś tzw. unikat biały kruk.
Traktowany z wielką ostrożnością, tak by się nie wywrócił i nie daj boże głowy nie rozbił czy nie połamał - jak to zwykle podczas upadków bywa.

W tej ekipie byłem potraktowany jak swój ziomek.
Rozmowa, klimat, traktowanie w jakiś szczególny sposób czułem się BOSKO.
Jak zdrowy jak bym mógł wszystko!
Czułem się wyjątkowo! :D
I wiecie co jest jeszcze wspaniałego?
Z tej ekipy nikt ale to nikt nie pali papierosów, nie poczułem odrobiny dymu z palonego tytoniu.

W sumie to nie była jeszcze cała ekipa ale liczę że szybko osobiście poznam resztę.
Tutaj póki co były 3 dziewczyny inteligentne, śliczne, miłe etc.
Muszę jeszcze poznać Patryka i Romka oraz Iwonkę. Wnioskuję że także zostanę zaakceptowany.

Proszę odrobinę szczęśliwego mnie 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate