Hej :)
Dzisiaj bylkem ostatni raz na rechabilitacji a z kolei to byl 10 raz
W sumie zajmowala się mną Oliwia w ten ostatni dzień .
Znowu zaczęliśmy od roweru stacjonarnego a potem ćwiczenia na materacu.
Najtrudniejsze bylo prowadzenie nogami po scianie napompowanego walka(cos w stylu jak by ziarna fasolki)
Dla osoby spraqwnej ćwiczenie może i jest banalnie proste lecz dla mnie wprost przeciwnie.
Fasolke a raczej walek dosiskasz stopami do ściany i tak przesówasz (turlasz) w górę i w dól by walka nie wypuścić. Trudniejsza wersja tego ćwiczenia jest z pilką o śregnicy 55 cm
Potem nogi na pilce i przyciąganie podkurczanie nóg na zmiane do siebie w taki sposób by pilki nie zgubic
Następnieobie nogi na pilce pilka 65 cm średnicyi pilka pod piętami, ja na plecach na materacu i za zadanie mialem podnosić tylek (biodra) do góry i powoli opadać starając się by nis stracić pilki(by nogi nie ztoczyly się na pilce w prawo lub w lewo.
Bylo jeszcze kilka ćwiczeń z thera band'em
W sumie mile dziewczyny nie wspomnę że też śliczne , przykro tam nie wracać :(
I tak wrócę , muse sobie skierowanie zalatwic!
Pozostala część dnia tradycyjna ąż do w sumie późnego wieczora gdzie z mlodszym komandosem troche rozmawialem . Mlody opowiadal jak to go koledzy przezywają jak mu dokuczają , że się z niego śmieją .
W sumie to nazwisk wymienial nie będę bo w końcu twój syn czy córka są święci.
Powiedzialem mu że ma nie wierzyć w to co mu mówią koledzy bo tak mówią bo moze są zazdrośni .
Poza tym ma teraz możliwość by im udowodnić że jest lepszy od nich tylko musi też wierzyć w siebie i w swoje możliwości , no i trzeba też chcieć i ćwiczyć i zdrowo się odrzywiać itd itp
Na przyklad dalem mu siebie , bo jak bym nie walczyl i nie myślal nie widzial siebie w przyszlosci chodzącego to teraz bym jezdzil na wózku lub już nawet leżal przykiuty do lóżka
Na dziś to wszystko
Zapraszam was ponownie jutro Kochani
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz