Witajcie Kochani
Dzisiaj wtorek, na zewnątrz niebo zachmurzone, wiatru nie ma, no dla mnie jest nie odczuwalny.
Od samego rana mam kłopot z bólem głowy i to takim MEGA
na wymioty mi się aż zbiera.
Wiecie wydaje się że powinienem się cieszyć, że od roku nie miałem rzutu SM.
Jednak martwi mnie moja kondycja, nogi mnie nie noszą i są chyba słabsze.
Mięsień czworogłowy na lewej nodze też zaczyna coraz bardziej dokazywać.
To wszystko mnie martwi.
Jakieś tam badania sobie robię oczywiście, takie podstawowe neurologiczne
i wychodzą mi nieźle, a to zwiastuje że rzutu nie mam.
Ostatnio rehabilitantka rozmasowała mi plecy, tydzień wcześniej nogi.
Powiem Wam że masaż zwany głębokim masażem pleców mnie nie zmęczył,
jedynie im bliżej wieczora miałem wrażenie że kręgosłup chce mi wylecieć, rozsypać się.
Miałem takie uczucie jakby nie było przy nim żadnych mięśni.
Za to kolejnego dnia rano, MASAKRA...
czułem się obolały jak by mnie autokar walną.
Ale spokojnie wszystko ze mną OK.
Jeśli chodzi o wcześniejszy masaż nóg,
to z nimi nie mam a raczej nie miałem kłopotu typu zakwasy czy obolałe mięśnie.
Za to po rozmasowaniu było kapitalnie.
Siadałem, wstawałem, robiłem przysiady
i to wszystko bez większych problemów.
Byłem jak nowonarodzony, cieszyłem się z tego jak głupi bateryjką...
Na dzisiaj to wszystko Kochani
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz