niedziela, 17 lipca 2016

17.07.16 Upadek zdarzenie z przed 3 tygodni

Hej, wiecie!
Zapomniałem wspomnieć o jednym zdarzeniu, które miało miejsce jakieś 3 tygodnie temu... A mianowicie Ci co mają SM powinni się wystrzegać ciepła, ciepłych pomieszczeń, słońca i tak dalej.
Zdarzenie miało miejsce we Wrocławiu przed gabinetem okulistycznym, dokładnie przed wejściem do budynku a po wyjściu z auta, które nie miało klimatyzacji.
Temperatura na zewnątrz nie była aż taka straszna natomiast wystarczyło słońca by nagrzać wnętrze auta i to mnie rozłożyło.
Wysiadłem z samochodu i już nie potrafiłem trzymać się na nogach. Miałem problemu stać na nich nawet przy wspomaganiu się kulami.
Oczywiście do budynku były trzy stopnie, była też barierka ale była dalej postanowiłem sobie skrócić drogę i stwierdziłem że wejdę przy ścianie.
Pech chciał że jakoś krzywo stanąłem zabolało w kolanie i niestety leżałem nawet nie wiem kiedy.
Sztuką było się podnieść, na szczęście zjawił się jakiś pan, który mi pomógł stanąć na nogi co nie było proste bo chyba naciągnąłem coś w prawej nodze. Nie umiałem stanąć na niej w ogóle, nie wspomnę już o wejściu na pierwsze piętro do gabinetu okulistycznego.
Ogólnie badanie pola widzenia jakoś tam udało się zrobić bo na to badanie byłem umówiony.
Konkretnie chciałem sprawdzić jak wygląda pole widzenia po trzech latach od ostatniego tego samego badania.
Wyszło na to że pole widzenia jest porównywalne dla lewego oka i dla prawego. Jeśli chodzi o prawe, którym praktycznie nie widzę poszło sprawniej niż lewego które jeszcze jakoś funkcjonuje.
Wspomniałem, że badanie wyszło porównywalnie prawe oko bez zmian już od kilku, kilkunastu lat. Natomiast z lewym jest nieco gorzej, na szczęście tylko nieco według urządzeń i okulistki.
Według mnie jest gorsze zdecydowanie ciężko procentowo to określić. No może z 20% gorzej widzę. To tyle jeśli chodzi o upadek i pole widzenia.
W środę wybieram się do Wrocławia do poradni po kserokopie kartotek jak się uda to też wizytę u doktor. Niech mnie obejrzy zobaczy co i jak. Niepokoi mnie napięcie mięśni lewej nogi.
Wygląda to mniej więcej tak jak siedzę to OK ale jak wstanę to stopa ma problem znaleźć się całą płaszczyzną na ziemi.
Powiedziałbym że jest to tak jak by ktoś z Was stanął na palcach jednej nogi drugą zaś normalnie.
Dowcip polega na tym że muszę przenieść ciężar ciała na lewą stopę by ją dociążyć, docisnąć.
Dobrze że nie jestem przejmującym się kolesiem.
No przynajmniej tak mi się wydaje.
Podobnie też przez nogi miałem upadek pod prysznicem jak schyliłem się po mydło.
Nogi mi się skurczyły przez to że mięśnie były napięte, nie wiem jak mam to wytłumaczyć.
Skutkiem schylanie się po mydło, które uciekło z rąk było to że usiadłem w brodziku a to trochę tragedia dla kogoś komu nogi odmawiają posłuszeństwa.
Wiecie co sobie pomyślałem? Pomyślałem sobie Michał dasz radę, czym się przejmujesz. Spoko, umyj się na siedząco.
Nie było to łatwe ale nie było też trudne.
Umyłem się spłukałem i wstępnie wytarłem.
W tym momencie zacząłem myśleć jak się podnieść.
Pod prysznicem żadnych uchwytów. Poza tym godzina piąta trzydzieści rano, wszyscy śpią kabina ma 2 metry wysokości a ja siedzę na dole.
Pierwsze co zrobiłem to rozsunąłem drzwi myśląc że wystawię nogi na podłogę, wsunę się na skraj kabiny i wstanę.
Tyle tylko, że wyobraźnia podpowiedziała mi że mogę się zdrowo potrzaskać jak tam upadnę.
Drugie co przyszło mi do głowy to już przy otwartych drzwiach wsparłem się na brzegu brodzika rękoma.
Dosięgnę kranu i podciągnę się trochę rękoma.
Trochę miałem obawy, że kran mogę urwać ale na szczęście wytrzymał.
Podciągnąłem się trochę kranu raczej trzymając za kran oparłem się o ścianę im wyżej byłem podciągnięty tym robiło się łatwiej raczej lżej dla nóg.
W pewnym momencie udało mi się chwycić bok kabiny od góry, wtedy byłem uratowany.
Przez ten przypadek zapobiegawczo kupiłem krzesło do prysznica jeszcze muszę mieć uchwyty na które chwilowo nie mam kasiory.
Na dziś to wszystko Kochani.
Odezwę się jutro pa. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate